W rzeźnika wstąpił diabeł

Pod groźbą noża żądał od spotkanej na przystanku kobiety, by się rozebrała i poszła z nim w krzaki. Pokrzywdzonej udało się uciec, ale sprawca wcześniej zabrał jej 30 zł. Do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił akt oskarżenia przeciwko 29-letniemu Damianowi C. Mężczyzna odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.


Dramatyczne sceny rozegrały się na początku października tego roku w Puławach. Patrycja Ż. czekała na przystanku na przyjazd autobusu komunikacji miejskiej. W pewnym momencie pojawił się tam 29-letni Damian C. Mężczyzna, który jest ojcem trójki dzieci, pracował jako rzeźnik w jednym z zakładów mięsnych.

Damian C. początkowo zachowywał się spokojnie. Zamienił z Patrycją Ż. kilka zdań. Nie wzbudził podejrzeń.

Zdaniem prokuratury po kilku minutach nieoczekiwanie Damian C. podszedł od tyłu do kobiety i złapał ją za szyję. Miał przyłożyć do jej pleców nóż o 13,5-centrymetrowym ostrzu. Kazał Patrycji Ż., żeby była cicho. Chciał, aby kobieta poszła z nim tam, gdzie jej rozkaże.

Patrycja Ż. chciała dać Damianowi C. pieniądze, ale póki co mężczyzna nie był tym zainteresowany. Śledczy ustalili, że Damian C. prowadził kobietę, mocno ją przytrzymując. Co pewien czas miał przykładać nóż do jej ciała. Ponownie kazał kobiecie być cicho. Zdaniem prokuratury zagroził, że w przeciwnym razie wbije nóż w jej serce lub plecy.

Śledczy ustalili, że Damian C. zaprowadził Patrycję Ż. w przydrożne krzaki. Chciał, aby oddała mu telefon. Kobieta nie stawiała oporu. Damian C. miał też zajrzeć do jej portfela i wyjąć dowód osobisty. Następnie zrobił zdjęcie dokumentu i zagroził, że jeśli Patrycja Ż. zgłosi sprawę na policję, będzie miał na nią namiar.

Patrycja Ż. oddała 30 złotych, które Damian C. miał zabrać. Śledczy ustalili, że oskarżony oddał kobiecie telefon. Wkrótce miał polecić Patrycji Ż., aby się rozebrała. Kobieta odmówiła. Damian C. miał jej zagrozić użyciem noża, którym wymachiwał, aby jeszcze bardziej ją przestraszyć. Patrycja Ż. powiedziała, że przystanie na jego prośbę, ale w innym miejscu – bliżej drogi. Damian C. się na to zgodził. Szedł obok kobiety, trzymając ją za bark.

W pewnym momencie, gdy zbliżyli się do ulicy, Patrycji Ż. udało się oswobodzić i uciec. Kobieta wołała pomocy, dlatego Damian C. jej nie gonił. Patrycja Ż. odzyskała skradziony dowód. Mężczyzna miał go wrzucić do jednej ze skrzynek pocztowych. Sprawą zajęła się policja. Po kilku tygodniach Damian C. został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany.

Prokuratura oskarżyła mężczyznę o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz „stosowanie groźby bezprawnej”. Akt oskarżenia przeciwko 29-latkowi trafił już do Sądu Okręgowego w Lublinie. Rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia jest bowiem zbrodnią, za który grozi kara co najmniej 3 lat więzienia. Za „stosowanie groźby bezprawnej” grozi maksymalnie 3-letni pobyt za kratami.

Damian C. przyznał się do popełnienia rozboju. Wyjaśnił, że brakowało mu pieniędzy na bilet do domu. Nie przyznał się do drugiego zarzutu. Mężczyzna nie był karany.

Grzegorz Rekiel

News will be here