Weź kundelka z Krzesimowa

Lucy

Janka jest ufna i inteligentna, Lucy lgnie do ludzi, Misiek – mimo że niemłody – ma ogromną wolę życia, a Bieluch jest śliczny. Wszystkie te psy – oprócz tego, że są podopiecznymi schroniska w Krzesimowie – łączy jeszcze jedno, potrzebują nowych domów i to bardzo szybko.


Do końca marca 2018 roku schronisko dla zwierząt w Krzesimowie przestanie działać. Właśnie wtedy kończy się okres dzierżawy działki, na której znajduje się „psi azyl”. Jeśli do tego czasu zwierzaki z Krzesimowa, a jest ich wciąż około 300, nie znajdą nowych domów, trafią do innych placówek, oddalonych od Świdnika nawet o kilkaset kilometrów i nie zawsze cieszących się dobrą opinią. Wolontariusze działający w Krzesimowie obawiają się, że zwierzęta nie zaaklimatyzują się w nowych miejscach, w efekcie czego zostaną uśpione, dlatego szukają im nowych domów. Jak mówią, każdy miłośnik czworonogów, znajdzie w Krzesimowie coś dla siebie.
Janka to 8-letnia suczka. W Krzesimowie przebywa prawie całe swoje życie. Jest ufna, inteligentna. Od razu, gdy widzi człowieka, ustawia się pod drzwiami boksu i czeka na choćby chwilkę uwagi. Szybko zaprzyjaźnia się z ludźmi. Lucy jest średniej wielkości suczką. Ma około 4 lat. Jest bardzo pogodna, pokorna i miła. Lgnie do ludzi i jest przyjaźnie do nich nastawiona. Misiek to jeden ze starszych mieszkańców schroniska w Krzesimowie (ma 14 lata). Przebywa tu od lutego 2013 r., został przywieziony z gminy Spiczyn. Nogi odmawiają mu już posłuszeństwa, ale – jak zapewniają wolontariusze – misiek ma ogromną wolę życia.
– On ciągle wierzy, że pewnego dnia ktoś go stąd zabierze na resztę jego dni. Zawołany, od razu przychodzi do człowieka. Nie możemy uwierzyć, jak ktoś mógł pozbyć się takiego psa, tak wspaniałego starszego członka rodziny. Misiek nie sprawia problemów – jest grzeczny, posłuszny i spokojny – mówi Joanna Miszczuk-Dalmata, wolontariuszka schroniska w Krzesimowie,
Bieluch to średniej wielkości, około 5-letni piesek. W Krzesimowie jest od ponad dwóch lat. Pobyt w schronisku jest dla niego stresujący, ale robi postępy. Odważył się już nawet wychodzić na codzienne spacery po wybiegu.
– Potrzebuje człowieka, który go pokocha i odmieni jego los. W stosunku do innych psów, z którymi przebywa w boksie, jest bezkonfliktowy. Czeka na nowy dom – dodaje wolontariuszka.
Kontakt dla osób, które chciałyby dać psiakom dom (stały lub tymczasowy): 691 522 924 (ewentualnie 695 574 065 lub 663 274 211 – preferowane SMS-y, wolontariusze oddzwonią najszybciej, jak będą mogli). Kontaktować się można także poprzez fanpage schroniska na Facebooku. KW

News will be here