Wójt Kasprzak stanął na nogi

Po ponad trzymiesięcznej przerwie Marek Kasprzak, wójt gminy Gorzków, na dobre wrócił do pracy. – Miałem poważne problemy zdrowotne, sporo czasu spędziłem w szpitalu, ale już wracam do normalności – mówi „Nowemu Tygodniowi”.

Coraz częstsze nieobecności w pracy wójta Marka Kasprzaka skłoniły grupę gorzkowskich radnych (Radosław Parka, Konstanty Nieścior, Józef Stępniak, Rafał Dobrowolski, Marian Grudzień, Grzegorz Szczepanik, Krzysztof Kowalik i Ewa Traczyńska) do złożenia w tej sprawie interpelacji. W skierowanym w połowie październiku 2022 roku do włodarza gminy wystąpieniu poprosili o wykaz jego nieobecności w pracy począwszy od 2021 roku z podziałem na dni urlopu i zwolnienia lekarskiego.

– Niepokoiliśmy się, czy z powodu coraz częstszych absencji wójta nie jest zagrożone normalne funkcjonowanie urzędu i realizacja zaplanowanych inwestycji – wyjaśnia powody złożenia interpelacji jeden z samorządowców.

W imieniu nieobecnego wówczas w pracy wójta odpowiedzi udzielił pełniący jego obowiązki zastępca Piotr Cichosz. Radni dowiedzieli się z niej, że Marek Kasprzak w 2021 r. wykorzystał 17 dni urlopu wypoczynkowego, a z innych „usprawiedliwionych przyczyn” nie było go w pracy przez 23 dni. W 2022 r. absencja wójta w pracy była jeszcze częstsza. Wykorzystał 36 dni urlopu (w tym 10 zaległego) i aż 53 dni był nieobecny „z innych usprawiedliwionych przyczyn”.

Już nieoficjalnie gmina zapewnił również, że urząd pracuje normalnie, a inwestycje idą zgodnie z planem. Obowiązki wójta tymczasowo przejął bowiem jego zastępca, na co formalne pozwolenie wydał wojewoda lubelski.

Niedługo później Kasprzak zaczął pojawiać się w pracy, a od stycznia tego roku na dobre wrócił do urzędu.

– Miałem poważne problemy zdrowotne. Sporo czasu spędziłem w szpitalu – mówi wójt gminy Gorzków i dodaje, że bolało go, gdy lokalne gazety sugerowały, że „jest gościem w pracy”. – A ja właśnie wtedy leżałem w szpitalu. Nie pojechałem tam przecież na wczasy – zauważa.

Wójt zapewnia, że powoli wraca do normalności, czuje się już znacznie lepiej, dlatego rzucił się w wir pracy. – Mamy na głowie sporo inwestycji, roboty wystarczy i dla mnie, i dla mojego zastępcy, który sprawdził się w tym trudnym dla mnie czasie – mówi.

Kasprzak zwierza się, że z powodu choroby, a także diety, na którą musiał przejść, zrzucił w ostatnim czasie 26 kg. – Ci którzy dawno mnie nie widzieli, mogliby się zdziwić – śmieje się. – Najważniejsze, że najgorsze chyba mam za sobą. Dziękuję tym, którzy mnie wspierali – podsumowuje. (kg)

News will be here