Wybudują blok, gdy zmieni się prawo

Krasnostawska Spółdzielnia Mieszkaniowa jest przygotowana do budowy nowego bloku liczącego ponad 50 mieszkań. Zdaniem jej prezesa Witolda Bazana, mieszkania rozeszłyby się jak świeże bułeczki, bo jest duże zainteresowanie, ale jest jedno ale… – Bez prawnej możliwości przejścia własności na nabywcę nie ruszymy z miejsca – uważa.

Krasnostawska Spółdzielnia Mieszkaniowa ma w swoich zasobach blisko 50 budynków. Ponieważ jako jedna z nielicznych w województwie dysponuje własną kotłownią, utrzymanie mieszkania jest tańsze niż w innych miastach, gdzie lokale są ogrzewane z miejskich ciepłowni.

– Czynsze do wysokich nie należą – przekonuje Witold Bazan, prezes KSM. – Opłata eksploatacyjna jest na poziomie 2,23 zł za metr kwadratowy, a fundusz remontowy to tylko 1,15 zł. Dodatkowo doliczamy jednorazowe opłaty 8 zł za sprzątanie klatki schodowej, 28 groszy za piwnicę i złotówkę na fundusz celowy. Pieniądze z funduszu są przeznaczane na wymianę wodomierzy. O tym, że opłaty w naszej spółdzielni nie są wysokie, najlepiej świadczy fakt, że zadłużenie z tytułu niezapłaconych czynszów w pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku wynosi 6,75 proc. – argumentuje Bazan.

Zdaniem prezesa spółdzielni, w Krasnymstawie zainteresowanie nowymi mieszkaniami jest dość spore. – Gdybyśmy ruszyli z budową nowego bloku, mieszkania rozeszłyby się, jak świeże bułeczki – uważa Witold Bazan. – Nie ukrywam, że spółdzielnia ma jeszcze wolne tereny, na których mogłaby wybudować nowe bloki. Interesuje się nimi miasto Krasnystaw, które przystąpiło do Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych.

Prezes KSM ma na myśli działkę przy ul. Piekarskiego, gdzie już znajduje się budynek spółdzielni. – Mamy koncepcję budowy bloku czteropiętrowego, w którym znalazłoby się 51 mieszkań, z podziemnymi garażami i niewielkimi usługowymi lokalami. Mieszkania miałyby od 36 m kw. do 61 m kw. Bylibyśmy nawet gotowi ruszyć z realizacją, ale dziś budować można jedynie w systemie deweloperskim. A nam taki się nie opłaca – uważa Witold Bazan.

Zdaniem prezesa spółdzielnia mogłaby rozpocząć budowę, ale musiałoby zmienić się prawo. – Bez możliwości budowy mieszkań lokatorskich z przeniesieniem własności na nabywcę nie ruszymy z miejsca. Liczę jednak, że w niedługim czasie przepisy ulegną zmianie. Z punktu widzenia spółdzielni, ale także potencjalnych zainteresowanych, 30-procentowy wkład własny plus kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego pozwoliłyby rozpocząć budowę. W Krasnymstawie ceny mieszkań na rynku wtórnym bardzo poszły w górę i dziś trzeba zapłacić od 6 000 do 7 000 zł za metr kwadratowy – dodaje prezes Bazan. (s)

News will be here