Wygrało dobro ucznia

Mieszkańcy dwóch gmin na terenie powiatu włodawskiego nie muszą zaprzątać sobie głowy strajkiem nauczycieli. W Hannie i Woli Uhruskiej wszystkie szkoły pracują normalnie, uczniowie przystąpili do egzaminów, działają też przedszkola.

Referendum w sprawie przystąpienia szkół do ogólnopolskiego strajku nie zostało przeprowadzone w placówkach prywatnych czy stowarzyszeniowych. Z tego względu żaden nauczyciel pracujący w gminie Hanna nie musiał decydować, czy chce strajkować, czy też nie. Wszystko dlatego, że w tej gminie nie działa żadna szkoła samorządowa – wszystkie są stowarzyszeniowe, a tych, jak wiadomo, protest nie dotyczy.

Co ciekawe, zarówno zarobki jak i czas pracy pedagogów zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia nijak się ma do tego, jaki obowiązuje ich samorządowych kolegów. Pracują oni na normalny etat, 40 godzin w tygodniu. Zarabiają też o wiele mniej, nie mogą korzystać z wszelkich przywilejów, jakie gwarantuje Karta Nauczyciela.

W strajku nie biorą też szkoły z gminy Wola Uhruska. Dwie z nich – w Uhrusku i Macoszynie Dużym – prowadzone są przez stowarzyszenia, ale Zespół Szkół w Woli Uhruskiej, jako jedyna samorządowa placówka w powiecie nie przystąpiła do protestu, bo tak zdecydowali tamtejsi nauczyciele. – Wśród naszych pracowników były przeprowadzone nawet dwa referenda. Większość biorących udział w głosowaniu opowiedziała się przeciwko strajkowaniu – mówi dyrektor Mirosław Konieczny.

– Oczywiście ludzie wyrazili swoje niezadowolenie zarówno z wysokości swoich wynagrodzeń, jak też z działania samego systemu oświaty, ale zdecydowali, że jednak ważniejsze jest dobro ucznia. Szkoła jest wprawdzie oflagowana na znak jedności z protestującymi, ale zajęcia i egzaminy odbywają się normalnie, działa też przedszkole.

Jeszcze przed ogłoszeniem strajku gminna opinia publiczna była zaniepokojona tym, jak będzie działała szkoła w czasie egzaminów. Pytanie o wyjaśnienie tej kwestii padło nawet podczas sesji rady gminy. Kiedy wyjaśniłem, że żadnego protestu nie planujemy, wielu rodziców odetchnęło z ulgą – dodaje Konieczny.

Zadowolenia nie kryje też wójt, Jan Łukasik. – Cieszę się, że prawo do dążenia o lepsze wynagrodzenia nie wygrało z dobrem dziecka, które jest celem nadrzędnym naszych nauczycieli – mówi wójt. (bm)

News will be here