Wyłudziły 2,5 miliona

Potwierdziły się nasze przypuszczenia. Chełmscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą zatrzymali trzy pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej w Starym Brusie. Kierownik, księgowa i kasjerka są podejrzane o przywłaszczenie minimum 2,5 mln zł. Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Grozi im do 15 lat więzienia.

O nieprawidłowościach w Ośrodku Pomocy Społecznej w Starym Brusie informowaliśmy w wydaniu włodawskim już w lutym, gdy sprawa została zgłoszona do Prokuratury Okręgowej w Lublinie. W efekcie śledztwa najpierw policjanci z KMP w Chełmie zabezpieczyli dokumentację finansową ośrodka, następnie przesłuchano ok. 150 mieszkańców gminy, a we wtorek (25 kwietnia) dokonano trzech zatrzymań. O godzinie 6 rano funkcjonariusze weszli do trzech domów i wyprowadzili z nich trzy kobiety. Były to: kierownik OPS w Starym Brusie Aneta Z., księgowa Agnieszka T. oraz kasjerka Magdalena M.

– Wszystkie są podejrzane o to, że w okresie od stycznia 2019 r. do października 2022 r., jako funkcjonariuszki publiczne, działając wspólnie i w porozumieniu oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przywłaszczyły sobie co najmniej 2,5 mln zł dotacji celowych, które były przeznaczone na świadczenia socjalne – tłumaczy Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

– Za ten czyn grozi kara do 15 lat więzienia. Dodatkowy zarzut z art. 300 p. 2 kodeksu karnego usłyszały dwie z tych kobiet, czyli Aneta Z. oraz Magdalena M., które zapewne w związku z grożącą im karą pozbyły się w ostatnim czasie swojego majątku, przepisując go na członków swojej rodziny – dodaje pani prokurator. To jasno dowodzi, że urzędniczki wiedziały, że w związku z toczącym się postępowaniem, śledczy nie będą mieli problemów ze znalezieniem dowodów ich winy i próbowały się zabezpieczyć przed zajęciem pieniędzy i innych cennych rzeczy przez służby. Teraz najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.

Jak wyglądał uprawiany przez nie proceder? Szczegółów jeszcze nie znamy, ale wszystko wskazuje na to, że pracownice ośrodka podrabiały dokumentację i składały wnioski do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego o przyznanie dotacji na rzecz mieszkańców gminy Stary Brus. Właśnie po to były przesłuchania aż 150 mieszkańców, którzy okazali się być „beneficjantami” tych świadczeń.

Jak udało nam się ustalić, część z nich otrzymywała zaniżone zapomogi, a część pieniędzy w ogóle nie widziała. Tu rodzi się kolejne pytanie: jak to możliwe, że urzędnicy wojewody nie nabrali podejrzeń, że w gminie liczącej zaledwie ok. 2 tys. mieszkańców jest aż tak wielu beneficjentów różnorakich świadczeń, a stałych podopiecznych ośrodka jest zaledwie około trzydziestu? To zapewne też będzie podlegało kontrolom. Być może audyty obejmą inne ośrodki pomocy społecznej, możliwe są również kolejne śledztwa.

Obecnie Ośrodek Pomocy Społecznej w Starym Brusie pracuje niemal normalnie. – Zbliża się koniec miesiąca i w pierwszej kolejności skupiliśmy się na zabezpieczeniu wypłaty świadczeń dla podopiecznych ośrodka – mówi Paweł Kołtun, wójt Starego Brusa. – Dokonaliśmy zmian pełnomocnictw w banku, zabezpieczyliśmy dokumentację, komisyjnie policzyliśmy pieniądze w kasie. Na razie działamy w oparciu o siły obecnego personelu. Myślę, że powrót tych pań do pracy będzie już raczej niemożliwy, ale na razie jest za wcześnie, by myśleć o jakichkolwiek roszadach kadrowych – dodaje Kołtun. (bm)

News will be here