Wyrzucili śmieci za groby

Dzień i noc pracowali, by śmieci z nekropolii oraz pozostałości po wycince drzew wywieźć… za mur cmentarza. – Hałdy śmieci widać już z ulicy. To woła o pomstę do nieba – grzmią mieszkańcy. Administracja Cmentarza Parafialnego odpowie za zrobienie wysypiska przy grobach zmarłych.

Zła passa pracowników Cmentarza Parafialnego. Dwa tygodnie temu pisaliśmy o „wypadku przy pracy”, jak nazwał ten incydent kierownik nekropolii. Najwyraźniej teren przy trwającej od dłuższego czasu wycince został nieprawidłowo zabezpieczony, bo ścinane drzewa runęły na groby. Mogiły zostały wyszczerbione i obite, a robotnicy zostawili zwalone pnie (opatrzone kartą z napisem „Uważać”) na wiele dni. Teren uprzątnięto dopiero na ostatnią chwilę przed 1 listopada, co oburzyło rodziny zmarłych.

Okazuje się, że to nie koniec. Liście, stare wiązanki, znicze – lekką ręką licząc setki worków ze śmieciami, a do tego stare płyty, gruz i ścięte drzewa wylądowały, zamiast w punkcie odbioru odpadów, tuż za murem cmentarza. Świadkowie widzieli, jak samochody robotników zwoziły je niemal przez całą dobę od 2 listopada.

– Jak można zrobić wysypisko za murem cmentarza? – pyta zszokowany Czytelnik, dodając, że o sprawie poinformowany został nawet wydział ochrony środowiska urzędu miasta, ale urzędnicy mieli odmówić interwencji z racji tego, że „to nie ich kompetencje”.

Kierownik nekropolii, Andrzej Gałan, tłumaczy, że olbrzymia sterta odpadów to efekt sprzątania przed Wszystkimi Świętymi: – Przecież w dni świąteczne nie było odbioru śmieci. W ciągu tygodnia posegregujemy odpady i wywieziemy. To działka prywatna, którą wynajmuję – co roku tak robimy, a właściciel o wszystkim wie – broni się kierownik.

O dzikim wysypisku rozpościerającym się zaraz obok ogrodzenia cmentarza poinformowana została straż miejska. Patrol przyjechał na miejsce i zrobił to, z czym pracownicy cmentarza mieli problem – porządek.

– Nawet na prywatnej działce właściciel nie może składować odpadów bez wymaganych zezwoleń – tłumaczy Zbigniew Grochmal, komendant straży miejskiej w Chełmie.

Za złamanie przepisów kodeksu wykroczeń i regulaminu czystości i porządku miasta patrol straży ukarał odpowiedzialnego za wysypisko grzywą. Musi zapłacić 200 zł i w wyznaczonym terminie uprzątnąć działkę z bezprawnie składowanych odpadów. (pc)

News will be here