Wysoka płaca kłułaby w oczy?

Rada miasta Krasnystaw nie ustaliła nowego, wyższego wynagrodzenia burmistrza Roberta Kościuka. Na jego wniosek projekt uchwały w tej sprawie został usunięty z porządku obrad sesji. Zgodnie z proponowanymi przez przewodniczącego Janusza Rzepkę stawkami burmistrz miałby zarabiać 18,6 tys. zł brutto miesięcznie. Obecnie otrzymuje o 9 tys. zł mniej.

Na środowej sesji rada miasta miała zająć się ustaleniem nowego wynagrodzenia dla burmistrza Krasnegostawu Roberta Kościuka, bo w życie weszły przepisy, dzięki którym samorządowcy mają lepiej zarabiać. Rady gmin, miast, powiatów są zatem zobowiązane do uchwalenia wójtom, burmistrzom, prezydentom i starostom płac według nowych zasad.

Rada miasta Krasnystaw nową pensję burmistrzowi Robertowi Kościukowi chciała ustalić na środowej sesji, 10 listopada. Pisaliśmy o tym w ubiegłym wydaniu Nowego Tygodnia. Z projektu uchwały, przygotowanego przez przewodniczącego rady, Janusza Rzepkę, wynikało, że burmistrz miasta miałby zarabiać 18 669,80 zł brutto miesięcznie, z wyrównaniem od 1 sierpnia br. Rzepka proponował wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 10 430 zł (minimalna stawka 8 344 zł), a więc maksymalne, jakie może dostać włodarz gminy, miasta, w którym liczba mieszkańców waha się między 15 a 100 tys. osób. Zapisał również maksymalny dodatek funkcyjny w kwocie 3 450 zł (minimum to 2 760 zł). Do tego doszedł dodatek specjalny, który wynosi 30 procent łącznie pensji zasadniczej i dodatku funkcyjnego, czyli 4 164 zł i 625,80 zł stażowego. Do kieszeni Robert Kościuk inkasowałby ponad 13 tys. zł. Co ciekawe, obecnie burmistrz dostaje 9 660 zł brutto, czyli około 6,8 tys. zł na rękę.

Ostatecznie krasnostawscy radni nie zajęli się sprawą ustalenia nowego wynagrodzenia burmistrza, bo Robert Kościuk przed sesją złożył do przewodniczącego wniosek o wykreślenie tego punktu z porządku obrad. Dwunastu radnych zagłosowało za przyjęciem wniosku, a jeden, Andrzej Jakubiec, były burmistrz Krasnegostawu, wstrzymał się od głosu. Tak czy owak, rada miasta na jednej z najbliższych posiedzeń będzie musiała wrócić do tematu i pochylić się na ustaleniem nowej płacy Robertowi Kościukowi.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że burmistrz miał źle zareagować na zaproponowane w projekcie uchwały stawki, uważając je za przesadzone i w obawie przed opinią publiczną zdecydował, że lepiej będzie, gdy przewodniczący rady przygotuje jeszcze jeden dokument, z nieco niższymi kwotami. Na sesji ani Kościuk, ani Rzepka nie podali powodu, z jakiego projekt uchwały w sprawie ustalenia wynagrodzenia burmistrzowi „spadł” z porządku obrad. (s)

News will be here