Wystarczył jeden błąd…

AVIA ŚWIDNIK – ChKS CHEŁMIANKA 2:0 (2:0)
1:0 – Białek (9), 2:0 – Poleszak (24).


ChKS: Długosz (46 Ciołek) – Brzozowski, Mazurek, Budzyński, Wiatrak, Skoczylas (80 Grądz), Piekarski (76 Kanarek), Wójcik, Kahsay (33 Wołos), Bonin, Dziubiński (46 Myśliwiecki).

Trzecioligowa Chełmianka zanotowała drugi z rzędu słaby występ i drugą porażkę w sezonie. Wpływ na końcowy wynik meczu miała bez wątpienia sytuacja z 9 min., kiedy to po niedopuszczalnym błędzie debiutującego w chełmskiej bramce Jakuba Długosza gola na 1:0 dla Avii strzelił Wojciech Białek. Jeden szkolny błąd ustawił spotkanie.

Ostatnie trzy mecze pomiędzy Avią i Chełmianką w Świdniku kończyły się zwycięstwem gospodarzy. Chełmianie mieli nadzieję przełamać złą passę w sobotnie popołudnie, tym bardziej, że w ekipie rywala kontuzje leczą czołowi zawodnicy, skrzydłowi Dominik Maluga oraz Mateusz Kompanicki. Trener Tomasz Złomańczuk dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce, w porównaniu do nieudanego pojedynku z Koroną Rzeszów.

Między słupkami po raz pierwszy stanął Jakub Długosz, który zastąpił Sebastiana Ciołka. Ta zmiana była podyktowana tym, że podstawowy bramkarz Chełmianki, w opinii sztabu szkoleniowego, miał udział przy golach, jakie chełmski zespół stracił w Tarnowie i przeciwko Koronie. Na ławce rezerwowych usiadł też kapitan Michał Wołos, a do składu powrócili Dawid Skoczylas i Krystian Wójcik, który nie grał w dwóch meczach, bo był chory.

Lepiej w mecz weszli gospodarze. Już w 5 min. bardzo groźnie z 20 m uderzał Bartłomiej Poleszak, ale na szczęście dla chełmskiej drużyny piłka minęła prawy słupek. Cztery minuty później Chełmianka, a konkretnie Długosz, podarowała przeciwnikowi gola. Atakowany przed polem karnym przez rywala Michał Budzyński zagrał piłkę do swojego bramkarza, a ten z kolei zamiast kopnąć ją daleko w pierwsze tempo, zdecydował się na przyjęcie futbolówki, jednak zapomniał, że w pobliżu znajduje się Wojciech Białek. Napastnik Avii, mimo 39 lat, wciąż jest bardzo groźny.

Zaatakował Długosza, zblokował kopniętą przez niego piłkę, następnie przejął ją i z 6 metrów wpakował do niemal pustej bramki. Stracony w niecodziennych okolicznościach gol kompletnie rozbił chełmski zespół. Avia cofnęła się i czekała na okazje do szybkiego ataku. Chełmianka starała się grać piłką, wymieniła dziesiątki podań, ale trudno było jej znaleźć wolną przestrzeń i stworzyć niebezpieczeństwo pod bramką gospodarzy.

Dwoił się i troił Krystian Wójcik, lecz z przodu brakowało ruchu, elementu zaskoczenia przeciwnika, a przede wszystkim szybszej gry. Podopieczni Tomasza Złomańczuka do przerwy zdołali stworzyli sobie jednak dwie bardzo dobre okazje. Pierwszej nie wykorzystał Grzegorz Bonin, oddając za lekki strzał z kilku metrów, drugą natomiast, po bardzo dobrym zagraniu od Kacpra Wiatraka zmarnował Adrian Dziubiński. Z dystansu mocno też uderzał Piotr Piekarski, ale nie trafił w światło bramki. Avia była natomiast konkretniejsza. W 24 min. rozpędzony Poleszak ograł Dawida Brzozowskiego, wbiegł z piłką w pole karne i technicznym strzałem w długi, górny róg pokonał Długosza. Świdniczanie mieli też inne okazje i gdyby lepiej ustawili celowniki, schodziliby do szatni z o wiele wyższym prowadzeniem.

Po stracie drugiej bramki trener Złomańczuk zareagował, ściągając z boiska bezproduktywnego w tym spotkaniu Ezanę Kahsaya. W przerwie natomiast do bramki wrócił Ciołek, zaś do ataku szkoleniowiec desygnował Pawła Myśliwieckiego. Zmiany przyniosły tylko ten efekt, że Ciołek zagwarantował z tyłu spokój, natomiast wprowadzeni na boisko Wołos i „Myśliwy” nie pociągnęli gry chełmskiej drużyny.

Początek drugiej części gry w wykonaniu Chełmianki dawał jednak nadzieje, że nie wszystko w tym spotkaniu jest jeszcze stracone. Goście szybko stworzyli sobie dogodną sytuację strzelecką, której niestety nie wykorzystali. Szkoda, że Skoczylas nie uderzał z linii pola karnego. Zagrał natomiast do Wójcika, którego strzał w ostatniej chwili zablokował obrońca Avii.

Bliski zdobycia kontaktowego gola był również Bonin, który technicznie uderzył z 16 m, jednak bramkarzowi Avii z pomocą przyszedł obrońca, wybijając piłkę z linii bramkowej. Chełmianka miała przewagę, ale ciężko było jej przedrzeć się przed dobrze zorganizowaną obronę gospodarzy. Jeszcze jedną dobrą sytuację miał Myśliwiecki, jednak posłał piłkę obok bramki. Avia z kolei czekała na kontrataki i gdyby lepiej rozegrała swoje akcje, Ciołek byłby w poważniejszych opałach.

Chełmianka po pięciu kolejkach ma w swoim dorobku zaledwie pięć punktów. To o wiele za mało, niż można było się spodziewać. Po dobrych spotkaniach z KSZO i Wólczanką przyszły trzy słabe występy. Z każdym meczem gra wygląda gorzej. Trenera Złomańczuka czeka dużo pracy, tym bardziej, że kolejnym przeciwnikiem chełmskiej drużyny będzie aspirująca do awansu Stal Stalowa Wola. Mecz Chełmianki ze Stalą odbędzie się na stadionie miejskim w Chełmie w sobotę 4 września o godz. 16.00. (d)

News will be here