Zadowoleni z remisu

KŁOS GMINA CHEŁM – KRYSZTAŁ WERBKOWICE 0:0

KŁOS: Pawlak – Kwiatkowski, Rutkowski, Poznański, Siatka, K. Rak (85 P. Poznański), Jabłoński, Kuśmierz, J. Rak (75 Leśniak), Mazur (60 Fornal), Dąbrowski.

Drużyna Kłosa Gmina Chełm uskrzydlona zwycięstwem w Bychawie nad tamtejszym Granitem liczyła na kolejną zdobycz punktową, mimo że przeciwnikiem był lider rozgrywek, Kryształ Werbkowice i to goście byli faworytem pojedynku. Samo spotkanie nie obfitowało jednak w podbramkowe sytuacje, toteż zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego miejscowi byli zadowoleni.

– Zasłużony remis, mecz walki z obu stron, zarówno jeden jak i drugi zespół nie stworzył sobie dogodnych okazji strzeleckich, takich stuprocentowych – mówił po ostatnim gwizdku sędziego trener gospodarzy Jan Konojacki. – Goście mieli poprzeczkę, my również po uderzeniu Michała Siatki w drugiej połowie. Choć brakowało dogodnych okazji, oddaliśmy więcej strzałów na bramkę od przeciwnika. Kryształ w zasadzie nie zagroził naszej bramce, dzięki bardzo dobrej naszej grze w defensywie. Czy mogliśmy to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść? W naszych akcjach pod bramką rywala brakowało dokładnego ostatniego podania, podjęcia dobrej decyzji i z tych powodów trudno było nam wypracować sobie taką okazję, którą moglibyśmy zamienić na zwycięskiego gola.

Trener Kłosa po meczu nie ukrywał jednak, że ze zdobytego punktu w meczu z bardzo trudnym rywalem jego drużyna jest zadowolona. – W dwóch spotkaniach zdobyliśmy cztery punkty, grając z rywalami z czołówki tabeli. Przed rozpoczęciem rundy te cztery punkty wzięlibyśmy w ciemno. To na pewno dobry prognostyk na kolejne mecze – twierdzi szkoleniowiec zespołu z gminy Chełm.

A w następnej kolejce Kłosa czeka arcyważny wyjazdowy pojedynek z Igrosem Krasnobród. – Patrząc na tabelę to na pewno ważniejszy dla nas mecz, niż te dwa, które rozegraliśmy. To będzie spotkanie za 6 punktów. Musimy utrzymać koncentrację, nie możemy jechać do Krasnobrodu z myślą, że ten mecz jest już wygrany. Trzeba wybiec na boisko i dać z siebie wszystko. Czeka nas ciężki bój, ale wierzę w ten zespół i jestem przekonany, że jeśli wszyscy zawodnicy podejdą do meczu na 100 procent, po ostatnim gwizdku sędziego możemy być w bardzo dobrych nastrojach – uważa szkoleniowiec Kłosa. (d)

News will be here