Ze spalaniem śmieci to nie blef…

Budową instalacji do spalania biomasy i odpadów jest zainteresowana świdnicka elektrociepłownia Veolia

Czy miasto na poważnie rozważa pomysł powstania w Świdniku spalarni odpadów (co mogłoby uchronić świdniczan przed kolejnymi podwyżkami opłat za ich wywóz, a nawet je obniżyć), czy rzucone przed ostatnią drastyczną podwyżką hasło miało – jak podejrzewała opozycja – rozmyć i zdjąć z ratusza odpowiedzialność za jej dotkliwość? Jak przekonuje wiceburmistrz Marcin Dmowski, to nie był żaden blef, a ratusz jest już po pierwszych rozmowach z Veolią i lubelskim Megatemem, które są zainteresowane budową ciepłowni na biomasę.


W ciągu dwóch lat stawka za wywóz segregowanych odpadów komunalnych w Świdniku wzrosła z 11 do 25 zł i dziś prawdopodobnie jest najwyższą w województwie. Uzasadniając ostatnią, obowiązującą od początku tego roku podwyżkę z 17 do 25 zł, władze miasta przekonywały, że to obiektywna, niezależna od samorządu konieczność, bo dopiero przy takiej cenie jest szansa, że system gospodarowania odpadami będzie się bilansował po tym, jak regionalne zakłady przetwarzania odpadów drastycznie podniosły ceny za ich przyjmowanie.

Przed grudniową sesją, na której radni mieli głosować nad podwyżką, wiceburmistrz Marcin Dmowski na swoim profilu na Facebooku zwrócił się do radnych i mieszkańców Świdnika z propozycją…

– „Pytanie do Was, co wolimy w Świdniku? Wyższe opłaty za śmieci (które mogą wciąż rosnąć, bo zależą od zakładów odbierających i przetwarzających odpady), czy szukamy miejsca na taką instalację? Od razu zastrzegam, że nie ma jeszcze takiego planu, chcę tylko poznać Wasze opinie. To jest kwestia decyzji mieszkańców, można by nawet pomyśleć w przyszłości o referendum. Czekam na wasze opinie” – napisał Marcin Dmowski, dodając zdjęcie ekologicznej spalarni śmieci działającej w Krakowie.

Komentarze były różne – od pełnego poparcia, poprzez pytania, czy miasto stać na taką instalację (w odpowiedzi wiceburmistrz wyjaśniał, że taką inwestycję można sfinansować w 85% ze środków unijnych) i czy w Świdniku jest odpowiednie miejsce, po komentarze typu, że to „kolejna ściema i działanie PR”, by rozmyć temat podwyżek i odpowiedzialności za nią rządzących miastem.

Podwyżka cen śmieci do 25 zł od osoby została przez radę, głosami mających w niej większość radnych klubu burmistrza Jaksona, przyjęta. Wielu świdniczan wciąż nie może się z tym pogodzić o czym świadczą kierowane do naszej redakcji narzekania i sygnały, że faktycznie w tej sytuacji warto rozważyć, czy na terenie miasta nie wybudować instalacji do przetwarzania czy utylizacji odpadów, o której wspominał wiceburmistrz. – Minęły dwa miesiące i cisza.

Czy podniesiony przez włodarzy temat budowy spalarni, która mogłaby zapobiec kolejnym podwyżkom cen śmieci został już zaniechany i faktycznie był tylko „wrzutką” mającą usprawiedliwić wprowadzenie podwyżek – napisał do nas pod koniec lutego pan Michał, mieszkaniec Świdnika. Swoje wątpliwości, co do faktycznych powodów poruszenia przez ratusz pomysłu budowy spalarni, podtrzymywali również radni opozycji.

– Gdyby władze miasta poważnie rozważałyby ten pomysł, przedstawiłyby go dużo wcześniej, a nie w przeddzień głosowania przez radę nad podwyżką. To trochę niepoważne, by rozpoczynać debatę na ważny temat bez podawania choćby najmniejszych konkretów. Zresztą od tamtej pory nikt z nami na ten temat nie rozmawiał – wskazywał radny Waldemar Białowąs (KO). – Dla mnie również wciąż wygląda to na próbę rozmycia tematu podwyżki.

Miasto dotąd nie wróciło do tematu, a na moje pytanie, czy budowa spalarni rzeczywiście obniżyłaby cenę za wywóz odpadów, urzędnicy w zasadzie nie potrafili mi odpowiedzieć, a jest to najważniejsza kwestia w całej sprawie – dodawał Mariusz Wilk (ŚWS). – Osobiście nie miałabym nic przeciwko takiej instalacji, o ile miałbym gwarancję, że jest ona w stu procentach ekologiczna, a dzięki niej ceny za wywóz śmieci nie będą rosły, a nawet zostaną obniżone. Jeśli miasto faktycznie przymierza się do budowy spalarni to powinno rozpocząć rozmowy w tej sprawie z radnymi i mieszkańcami, a póki co, tego nie ma.

Temat jak najbardziej aktualny

Jak się jednak okazuje, pomysł spalania śmieci w Świdniku nie został rzucony ot tak sobie, a miasto wcale nie odpuściło tematu. Kilka dni temu urzędnicy przeprowadził w tej sprawie konkretne rozmowy, co prawda nie na temat budowy przez miasto własnego zakładu przetwarzania i spalania odpadów, ale uruchomienia ciepłowni zasilanej biomasą przez elektrociepłownie Megatem lub Veolia.

– Rozmawialiśmy z przedstawicielami elektrociepłowni o powstaniu zakładu termicznego przekształcania odpadów zasilanego biomasą – tłumaczy wiceburmistrz Marcin Dmowski. Obydwie spółki wyraziły zainteresowanie budową takiej instalacji. – Taki zakład pozwoliłby nie tylko na obniżenie cen wywozu śmieci, ale również tańsze ciepło dla świdniczan.

Jak informuje strona swidnik.pl, pierwsze z przedsiębiorstw, dostarczające ciepło do jednej trzeciej mieszkańców Lublina, zastanawia się nad lokalizacją inwestycji w sąsiedztwie węzła „Zadębie”, między ekspresówką, a sortownią Kom-Eko. Z kolei Veolia, do której należy świdnicka elektrociepłownia, skłania się raczej do przebudowy jej w taki sposób, żeby można było w niej spalać biomasę.

Realizacja inwestycji odbywałaby się bez wkładu finansowego miasta, ale do powstania którejkolwiek z nich droga jeszcze daleka – wymaga wielu uzgodnień, pozwoleń, decyzji środowiskowych. Samorząd zapewnia, że w przypadku decyzji, które zależałyby od urzędu miasta, wszystkie będą konsultowane z mieszkańcami. – Teraz ruch należy do obydwu zainteresowanych firm. Cały proces zapewne potrwa kilka lat, natomiast chcemy go już rozpocząć. Instalacji przetwarzających śmieci jest w kraju po prostu za mało i stąd stale rosnące ceny za składowanie odpadów. Sprawy na pewno nie załatwi podnoszenie opłat dla mieszkańców – stwierdził w wypowiedzi dla portalu swidnik.pl wiceburmistrz Dmowski.

O tym, że istnienie na terenie gminy instalacji do spalania odpadów czy własnego zakładu odbioru i przetwarzania odpadów komunalnych przekłada się na ceny, jakie za wywóz odpadów płacą mieszkańcy, może świadczyć przykład Chełma, który ma swój Zakład Przetwarzania Odpadów Komunalnych i gdzie działa spalająca odpady Cementownia Chełm. Od stycznia tego w Chełmie roku stawkę za odbiór segregowanych odpadów zmniejszono z 11 do 10,90 zł od osoby. JN

News will be here