Zginął przez sarnę?

Śmiertelny wypadek na ulicy Cmentarnej w Pawłowie. Gdy ratownicy i policja dotarli na miejsce, na drodze leżały dwa ciała – zabitej sarny i 38-letniego mężczyzny.


Tego ranka (w poniedziałek, 29 października) warunki drogowe były fatalne – mokra i śliska jezdnia, mgła ograniczająca widoczność.

– Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem marki Renault Laguna, 38-letni mieszkaniec gminy Rejowiec Fabryczny, na prostym odcinku drogi w Pawłowie stracił panowanie nad pojazdem, a następnie zjechał z jezdni i uderzył w drzewo – informuje podkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Gdy na miejsce dotarła pierwsza załoga pogotowia ratunkowego, kierowca nie wykazywał już żadnych oznak życia. Pozostało jedynie stwierdzić zgon 38-latka, którego ciało po uderzeniu wypadło przez szybę i leżało kilka metrów od samochodu.

– W odległości około stu metrów od rozbitego samochodu leżała zabita sarna. Trudno powiedzieć czy to ten kierowca w nią wjechał, czy też wcześniej już leżała na jedni zabita przez inny samochód – mówi Zenon Bolesta, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie, pod nadzorem której badane są okoliczności wypadku.

Jedna z hipotez zakłada, że 38-latek chciał ominąć martwe zwierzę, stracił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. (pc)

News will be here