Zszyć, rozpruć i tak dalej…

Jest samoukiem, ale zrobione przez nią ubrania nie różnią się od tych, które można kupić w sklepach odzieżowych. Często są nawet od nich ładniejsze, mają ciekawszy krój i deseń. Pochodząca z Chełma Dominika Sawicka-Grzesiak pasję do szycia odkryła w sobie kilka lat temu, a teraz, dzięki blogowi, dzieli się nią z innymi.

Od kilku lat pochodząca z Chełma Dominika Sawicka-Grzesiak prowadzi bloga o szyciu i krawieckich przeróbkach. O rety, zszyć, rozpruć i tak dalej… (o-rety.blogspot.com), bo właśnie taką nazwę nosi jej blog, to doskonała podpowiedź dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w krawiectwie, ale nie bardzo wiedzą, jak się za to zabrać. Na swojej stronie chełmianka, która obecnie mieszka w Krakowie, pokazuje krok po kroku, jak uszyć bluzę, jak z za dużej koszuli zrobić fajną bluzkę, a z niemodnej już spódnicy zrobić taką, na którą każdy zwróci uwagę.
Swoja przygodę z szyciem Dominika rozpoczęła kilka lat temu. – W mojej rodzinie kobiety w ogóle nie szyły, szyli za to mężczyźni. Jednak to szycie ograniczało się do prostych poprawek krawieckich, takich jak skrócenie zasłon czy spodni. Maszyna zawsze była w domu i bardzo mnie ciekawiła, ale omijałam ją szerokim łukiem. Dopiero na studiach, podczas wakacji, spróbowałam uszyć sobie spódnicę. Tata nauczył mnie obsługi starego „Łucznika”, pokazał jak nawlec maszynę i zostawił mnie samą z wykonaniem. Tak mi się to spodobało, że mimo wielu niedoskonałości spódnicę nosiłam z dumą i chciałam szyć więcej. Połamane igły nie zmniejszyły mojego zapału – wspomina Dominika.


Pomysły na swoje ubrania kobieta czerpie z wielu źródeł – internetu, gazet, ale głównie z pracy, bo na co dzień jest specjalistą ds. sprzedaży w popularnym sklepie odzieżowym. – Nie ukrywam, że dzięki pracy wiem, co aktualnie jest modne i co podoba się młodym dziewczynom. Chętnie przeglądam też blogi modowe, jednak szyjąc swoje ubrania staram się jedynie inspirować aktualnymi trendami, a nie je kopiować. Często korzystam z „Burdy” oraz innych czasopism z wykrojami. Jestem samoukiem, więc nie wszystko potrafię uszyć, a taki wykrój zdecydowanie pomaga i ułatwia szycie. Szyję także według własnych pomysłów, jednak nie są to jakieś bardzo skomplikowane fasony – opowiada.
Ubrania, które szyje Dominika nie powstają jedynie z gotowych tkanin kupionych w sklepach. Jak wyjaśnia, ogromną frajdę sprawia jej przerabianie odzieży kupionej w second handach. – Widząc, stary, wielki ciuch zazwyczaj mam od razu w głowie pomysł, jak go przerobić. Czasem wZszyć, rozpruć i tak dalej… (2)ystarczy tkanina, ciekawy print, czy ładne guziki, abym zdecydowała się na wrzucenie rzeczy do koszyka – mówi.
Jednym z najbardziej pracochłonnych projektów, jakie do tej pory wykonała, był jesienny płaszcz. Bardzo lubi też szyć różnego rodzaju bluzki i bluzy. Ma je już opracowane do perfekcji. Natomiast najbardziej dumna jestem z kombinezonu na lato, który uszyła ze spódnicy kupionej w second handzie.
Wszystkie projekty Dominiki zasługują na uwagę i zapewne wiele kobiet mogłoby pozazdrościć jej umiejętności szycia i przerabiania na pozór nieciekawych ubrań, na modne. Tym, którzy chcieliby spróbować swoich sił przy maszynie radzi, aby zacząć od prostych przeróbek krawieckich. – Na początek dobrze będzie pożyczyć maszynę od babci, ciotki, czy koleżanki. Uczyć się metodą prób i błędów, ale i korzystać z doświadczenia innych – przeglądać blogi szyciowe, youtube, czy „Burdę”. No i przede wszystkim nie zniechęcać się, bo pruć i tak będzie trzeba – mówi Dominika. (kw)

News will be here