Zwycięstwo w doliczonym czasie

KORONA RZESZÓW – ChKS CHEŁMIANKA 1:3 (0:1)


0:1 – Bednara (44 karny), 1:1 – Jędryas (55), 1:2 – Bonin (90+2), 1:3 – Kahsay (90+3).

ChKS: Ciołek – Mazurek, Duda, Budzyński, Wiatrak (46 Brzozowski), Skoczylas, Bednara, Czułowski (65 Myśliwiecki), Wójcik, Bonin, Kahsay.

Podopieczni Tomasza Złomańczuka w obecnym sezonie są najlepiej punktującą drużyną w meczach wyjazdowych w grupie czwartej trzeciej ligi. Potwierdzili to na boisku w Niechobrzu, gdzie został rozegrany mecz z Koroną Rzeszów. Chełmianka sięgnęła po trzy punkty, choć zapewniła je sobie dopiero w ostatnich minutach spotkania. Z przebiegu gry w pełni jednak na zwycięstwo zasłużyła, bo była drużyną zdecydowanie lepszą.

W rundzie jesiennej w Chełmie rozpędzony wówczas beniaminek z Rzeszowa wygrał 2:0. Korona od dłuższego czasu nie prezentuje się jednak tak dobrze, jak na początku sezonu. Z kolei Chełmianka po nie do końca udanym starcie w rozgrywkach, od połowy rundy jesiennej stara się systematycznie punktować i obecnie zajmuje miejsce w ścisłej ligowej czołówce, ze stratą dwóch punktów do lidera.

Mimo dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się klub z Chełma, podopieczni Tomasza Złomańczuka pojechali do Niechobrza po trzy punkty. – Niestety, przyszło nam zagrać na fatalnym boisku, na którym nie powinno się grać w piłkę – mówił po meczu szkoleniowiec Chełmianki. – Dodatkowo przeszkadzał silnie wiejący wiatr. W tych trudnych warunkach poradziliśmy sobie i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

Goście od początku przejęli inicjatywę i efektem ich przewagi była wyśmienita sytuacja do zdobycia gola, mianowicie rzut karny. W 14 min. Chełmianka wykonywała rzut wolny z prawej strony boiska. Piłkę w pole karne wrzucił Patryk Czułowski, a w zamieszaniu przejął ją Ezana Kahsay, po czym został sfaulowany przez jednego z obrońców Korony. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Łukasz Mazurek, który w tym sezonie jeszcze się nie pomylił.

Tym razem strzelił sygnalizowanie, lekko i bramkarz gospodarzy odbił futbolówkę. Golkiper Korony jeszcze dwukrotnie udanie interweniował po dobitkach Grzegorza Bonina. Chełmianka atakowała, na bramkę rywala z dystansu strzelali Bonin i Jakub Bednara, lecz piłka nie znalazła drogi do siatki. Goście bardzo uważnie grali w obronie, nie pozwalając drużynie Korony rozwinąć skrzydeł. – Przeciwnik w pierwszej połowie nie stworzył żadnego zagrożenia pod naszą bramką – mówi trener Złomańczuk.

Kiedy wydawało się, że w pierwszej połowie gole nie padną, w 43 min. Kacper Wiatrak w polu karnym odważnie wszedł między dwóch obrońców i został sfaulowany. Sędzia podyktował drugą w tym spotkaniu jedenastkę. Tym razem do piłki podszedł Bednara i ze stoickim spokojem skierował ją do siatki. Wiatrak natomiast opuścił boisko ze stłuczonym kolanem.

Druga połowa rozpoczęła się od bardzo groźnego strzału Bonina z dystansu, po którym piłka o centymetry minęła bramkę gospodarzy. Chwilę potem po raz pierwszy w tym meczu Korona stworzyła sobie okazję strzelecką. Po wrzucie piłki z autu i zamieszaniu, jeden z zawodników posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W 55 min. gospodarze wykonywali rzut wolny w środkowej strefie boiska. Szybko rozegrali piłkę, ta trafiła do Mateusza Jędryasa, który nie zmarnował okazji i doprowadził do remisu. – Przeciwnik zaskoczył nas szybkim rozegraniem piłki, nie byliśmy dobrze ustawieni i straciliśmy gola. Mimo to, w dalszym ciągu nadawaliśmy ton grze. Chcieliśmy strzelić zwycięskiego gola – zaznacza Tomasz Złomańczuk.

Świetną okazję miał Czułowski, który dostał idealnie podanie od Krystiana Wójcika, ale z 8 metrów strzelił za lekko i prosto w bramkarza. Następnie golkipera gospodarzy chytrym strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Bonin, ale ten zdążył jeszcze wybić piłkę na rzut rożny. Po strzale Pawła Myśliwieckiego piłkę z linii bramkowej wybił obrońca, a uderzenie z woleja Wójcika odbił bramkarz Korony. Swoją okazję miał też Dawid Brzozowski, lecz i jemu nie udało się wpisać na listę strzelców.

Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył cztery minuty. W drugiej minucie na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się Bonin. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, kompletnie zmyliła bramkarza i wturlała się do siatki. Gospodarze rozpoczęli grę od środka, wycofując piłkę do obrońcy. Ezana Kahsay agresywnie podbiegł do przeciwnika, zablokował podanie, przejął futbolówkę i nie zmarnował okazji sam na sam z bramkarzem, ustalając wynik pojedynku.

W obliczu bardzo trudnej sytuacji finansowej klubu, czy spotkanie z Koroną Rzeszów było ostatnim w tym sezonie w wykonaniu Chełmianki, pokażą najbliższe dni. Zarząd klubu bierze pod uwagę nawet wycofanie drużyny z rozgrywek, jeśli nie będzie konkretnych działań związanych z obiecaną przed rozpoczęciem sezonu pomocą finansową.

Zgodnie z terminarzem Chełmianka w najbliższą sobotę 2 kwietnia ma rozegrać mecz z Avią Świdnik. Jeśli dojdzie do spotkania, odbędzie się ono na Stadionie Miejskim w Chełmie o 13.00. (d)

News will be here