Inpost pogubił listy

Ten plik kopert znalazł przed swoją posesją Czytelnik.

Kopertę z plikiem listów adresowanych do mieszkańców Wereszcz Dużych znalazł przed swoim domem jeden z naszych Czytelników. W jaki sposób przesyłki, w których znajdują się dane osobowe, wylądowały na trawie? Odpowiedzialny za ich doręczenie Inpost odpowiada, że zawinił kurier.

Kilkanaście listów zaadresowanych do mieszkańców Wereszcz Dużych w gminie Rejowiec znalazł na trawniku przed swoją posesją jeden z naszych Czytelników.
– Leżały w rowie, przed ogrodzeniem. Nie wiedziałem, co z nimi zrobić, ani gdzie to zgłosić, więc przyniosłem je do „Nowego Tygodnia” – mówi mężczyzna.
Patrząc na przyniesione przez niego koperty, nietrudno się domyślić, że znajdują się w nich faktury i dokumenty od operatorów telefonii komórkowej, banków, firm ubezpieczeniowych itp. Ciężko pojąć, jak w czasach, gdy wiele firm i instytucji ma obsesję na punkcie ochrony danych osobowych, można zgubić korespondencję.

Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy Inpostu – firmy odpowiedzialnej za doręczenie tych przesyłek, wyjaśnia, że zawinił kurier. W takich przypadkach Inpost zazwyczaj zwalnia pracowników, ale kurier, który pogubił listy, pracuje w firmie wiele lat i zawsze bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Dostał naganę i ostrzeżenie, że jeśli sytuacja się powtórzy, pożegna się z pracą.
W mailu wysłanym do rzecznika poinformowaliśmy, że zgubione listy czekają do odbioru w „Nowym Tygodniu”. Już kilka godzin po jego wysłaniu, w redakcji pojawili się pracownicy Inpostu i odebrali zgubione przesyłki.
Korespondencję od komornika i Orange znaleziono również na jednym z pól w Marysinie (gm. Rejowiec). Nie wiadomo, czy odpowiedzialny za jej doręczenie również był Inpost. Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Jak ustalili śledczy, koperty były otwarte i wcześniej nie trafiły do adresatów. Do sprawy wrócimy.(kw)

News will be here