60 osób do zwolnienia

Chełmski PKS nie daje rady pandemii i zapowiada grupowe zwolnienia. – Praktycznie nie mamy przewozów szkolnych, a w wakacje trudno liczyć na przewozy turystyczne – mówi Waldemar Szynal, prezes spółki.

Niedawno pisaliśmy o tym, że chełmski PKS sprzedał miastu działkę z dworcem i stacją benzynową w centrum miasta oraz swoje budynki przy ulicy Hutniczej. Mówiło się, że spółka nadal będzie świadczyła przewozy pasażerskie, a dworzec zorganizuje w innymi miejscu. Chyba nic z tego. Przez pandemię firma popadła w poważne kłopoty. Podobnie jak większość przewoźników.

– Realizowaliśmy dużo przewozów szkolnych, których teraz z uwagi na pandemię i zdalną naukę praktycznie nie ma – mówi Waldemar Szynal, prezes PKS sp. z o.o. – Nadal nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle uczniowie wrócą do normalnej nauki. Pozostały nam przewozy klas 1-3, ale to kropla w morzu naszych potrzeb. To nie wystarczy do utrzymania taboru i pracowników. Stąd decyzja o grupowych zwolnieniach.

PKS planuje zwolnić aż 60 osób. To ponad połowa załogi. Do końca roku szkolnego firma będzie pracowała normalnie.

– Jesteśmy przyparci do muru. Niestety, nie możemy liczyć na to, że w wakacje ruszą przewozy turystyczne, które były nasza dodatkową działalnością, bo różnie może być w związku z pandemią – mówi Szynal. – Musimy być przygotowani na najgorsze. Jeżeli sytuacja się zmieni, możemy zrezygnować ze zwolnień. Niestety, w branżę transportową pandemia uderzyła bardzo mocno. I jesteśmy jej ofiarą. (bf)

News will be here