Alternatywa dla łupka

Na wniosek starosty włodawskiego przygotowano projekt rekultywacji wyrobiska po kopalni piasku. Zawiera on propozycję utworzenia tam obiektu ekologicznego ze ścieżkami dydaktycznymi.

Głośna sprawa rekultywacji wyrobiska po kopalni piasku ma związek z planem wwozu do Włodawy miliona ton łupka powęglowego. Po pozytywnym zaopiniowaniu na wiosnę br. wniosku przez gospodarza miasta (jak zapewnia burmistrz – z konieczności i bez możliwości znalezienia podstaw do odmowy), starosta wznowił postępowanie. Zlecił m.in. przygotowanie Projektu rekultywacji wyrobiska po kopalni kruszywa „Włodawa I” w kierunku przyrodniczo-dydaktycznym. Ten kilkunastostronicowy dokument zawiera propozycje rozwiązań, które z jednej strony uniemożliwią wwóz łupka do tej kopalni, a z drugiej – spowodują, że obiekt ten stanie się cenny przyrodniczo i turystycznie.
W dokumencie czytamy m.in. o „zatrzęsieniu” występowania tam różnorakich gatunków fauny i flory. Szczególne bogactwo wstępuje wśród ptaków. Fachowcy naliczyli tam co najmniej kilkadziesiąt gatunków ptaków. Mają tam swoje miejsca lęgowe m.in.: cierniówka, dzwoniec, kokoszka, potrzos, trzciniak, trznadel, potrzeszcz, zaganiacz, zięba.

Obszar ten, mimo iż stanowi sztuczną, poprzemysłową formę terenu, przez lata nieużytkowania uległ samoistnej renaturalizacji i mimo iż wciąż znajduje się we wczesnym stadium sukcesji, już obecnie stanowi obszar o dużym zróżnicowaniu siedlisk i dużej liczbie występujących tu roślin i zwierząt. Stwierdzono tu łącznie 32 gatunki zwierząt chronionych (w tym 5 gatunków „naturowych”) oraz 2 gatunki roślin chronionych (..) ich ilość i zróżnicowanie pozwalają określić ten obszar już teraz jako lokalną ostoję przyrodniczą, stanowiącą ogniwo zwiększające bioróżnorodność otaczających je terenów rolniczych. Przewiduje się, że w kolejnych latach, w miarę postępującej sukcesji, znaczenie przyrodnicze tego obszaru będzie rosło – pod warunkiem utrzymania istniejących tu obecnie warunków siedliskowych – czytamy w dokumencie datowanym na listopad 2016.
Następnie autor opracowania przedstawia opis proponowanych działań. Po pierwsze: usunięcie niewielkich nielegalnych składowisk i zabezpieczanie terenu. Ponadto pogłębienie istniejącego zbiornika wody jako warunku utrzymania i podwyższania walorów przyrodniczych i dydaktycznych tego miejsca. Jako jednak najważniejsze zaleca się opracowanie i wytyczenie ścieżki dydaktycznej okazującej zróżnicowanie florystyczne i faunistyczne tego obszaru.
Na walory dydaktyczne tego terenu wpływają dwie zasadnicze cechy. Pierwsza to duże zróżnicowanie siedlisk na bardzo niewielkim obszarze. Przejście kilkuset metrów daje możliwość zaobserwowania siedlisk łąkowych, zaroślowych i leśnych (siedliska leśne obecnie znajdujące się w początkowej fazie rozwoju z czasem będą coraz bardziej zbliżone do naturalnych), a także z całej sekwencji zróżnicowanych siedlisk pod względem wilgotnościowym (od wód stojących po suche murawy napiaskowe). Druga cecha to ukazanie procesów sukcesji roślinnej przebiegającej w rożnych warunkach i różnym stopniu zaawansowania – czytamy w projekcie.

Cała ścieżka ma mieć 830 m długości, zaś odcinek prowadzony po kładce nad wodą ok. 60 m. Równie ważna jest zmiana przeznaczania istniejącego wyrobiska na teren o funkcji ekologicznej i włączenie tych terenów w planowany system dróg rowerowych (pieszych i konnych) w ramach zielonego pierścienia Włodawy.
Ponieważ była kopalnia pisaku jest prywatną własnością, niektórzy pytają, jakim prawem starosta stara się wpływać na przyszłość tego terenu. Odpowiedź znajduje się w przepisach ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych Zgodnie z przepisem art. 22 ust. 2 pkt 2 i 3, decyzję w sprawie rekultywacji i zagospodarowania wydaje starosta, po zasięgnięciu opinii dyrektora regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych lub dyrektora parku narodowego – w odniesieniu do gruntów o projektowanym leśnym kierunku rekultywacji oraz wójta (burmistrza, prezydenta miasta). To ograniczenie prawa własności potwierdził m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w swoim wyroku z 7 kwietnia 2007 r. (sprawa II OSK 1018/06 – wyrok NSA).
Projekt zakłada m.in. skierowanie opinii do burmistrza Włodawy. Wcześniej wydał on opinię pozytywną, co do wwozu miliona ton łupka. Teraz wielu liczy, że szybko i pozytywnie zaopiniuje projekt rekultywacji.
Sprawa ma początek w październiku 2011 r., kiedy to burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień z poparciem większości radnych sprzedał kopalnię piasku przy ul. Lubelskiej. Kupił ją, za ok. 0,5 mln zł, prywatny przedsiębiorca. Planuje wwieźć tam odpady powstających przy płukaniu i oczyszczaniu kopalin w ilości 1 026 300 ton. Do przewiezienia takiej ilości materiału potrzeba ok. 50 tys. ciężarówek, przy założeniu, że na jedną wejdzie 20 ton łupka. Burmistrz i starosta w sprawie wwiezienia do Włodawy pokopalnianych odpadów mówili do tej pory jednym głosem. Starosta wydał decyzję odmowną, a wcześniej burmistrz wydał negatywną opinię w tej sprawie. Przed ponad rokiem starosta zawiesił postępowanie. W maju br. burmistrz wydał jednak opinię pozytywną, co oznaczało konieczność odwieszenia postępowania. (gd)

News will be here