Burmistrz sięgnie głębiej do kieszeni?

Blisko pół miliona złotych. Taka jest rozbieżność między ceną, za jaką powiat krasnostawski chce sprzedać miastu działkę o pow. 1,54 ha na ul. Granicznej, a proponowaną przez urzędników ratusza stawką. Czy strony osiągną kompromis?

Trwają negocjacje między starostwem powiatowym a miastem Krasnystaw w sprawie sprzedaży działki o pow. 1,54 ha na ul. Granicznej pod zabudowę wielorodzinną. Przypomnijmy, miasto w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej SIM – Lubelskie chce wybudować nowe mieszkania, na które zapotrzebowanie w Krasnymstawie jest dość duże. Początkowo burmistrz Robert Kościuk liczył na to, że uda mu się przekonać władze powiatu krasnostawskiego do sprzedaży części gruntów chmielnika, gdzie miasto planowało budowę aż 140 mieszkań. Zarząd nie wyraził na to zgody, a w głosowaniu na sesji rady powiatu krasnostawskiego zwolennikom budowy bloków na chmielniku zabrakło jednego głosu do tego, by miasto mogło stać się właścicielem części terenu.

Jak już pisaliśmy władze powiatu krasnostawskiego za ponad półtorahektarową działkę na ul. Granicznej oczekują 1,2 mln zł i raczej mało prawdopodobne jest, że starosta Andrzej Leńczuk zejdzie z ceny. Metr kwadratowy został zatem oszacowany na około 80 zł.

Sam Leńczuk przekonywał wcześniej, że starostwo jakiś czas temu chciało podzielić nieruchomość na kilka mniejszych 7-arowych działek i sprzedać je pod budownictwo jednorodzinne. Gdyby tak postąpiło, do kasy powiatu miałoby wpłynąć w sumie 1,2 mln zł. Dlatego też starostwo nie chce obniżać ceny i oczekuje, że miasto będzie gotowe taką kwotę wyasygnować z budżetu.

Negocjacje miedzy powiatem, a miastem w sprawie sprzedaży działki rozpoczęły się ponad tydzień temu. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, zaoferowana przez starostwo cena nieco wystraszyła urzędników ratusza. Burmistrz Robert Kościuk, według naszych informacji, jest skłonny zapłacić powiatowi za działkę przy Granicznej nie więcej, niż 750 tys. zł, czyli niespełna 50 zł za metr kwadratowy. Taką też stawkę władze miasta Krasnystaw miały zaoferować staroście. Andrzej Leńczuk, przyznaje, że słyszał o takiej kwocie, ale jak sam mówi, spodziewa się większej zapłaty. – Ostatecznie to radni będą decydować, za jaką cenę powiat sprzeda miastu działkę, ale nie przypuszczam, by rada wyraziła zgodę na propozycję miasta – twierdzi starosta.

Nieruchomość w ocenie miejskich urzędników nie jest na tyle atrakcyjna, co przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną grunty na chmielniku, bo jest położona w niedalekim sąsiedztwie od planowanego przebiegu drogi ekspresowej nr 17. W najbliższym czasie okaże się, czy strony dojdą do porozumienia. Jedno jest pewne, burmistrz będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni, bo zaproponowana stawka na starostwie nie robi żadnego wrażenia. No chyba, że włodarz Krasnegostawu nagle wyjmie asa z rękawa… (ps)

News will be here