Była sekretarz za Kazimierczaka

Rada społeczna zgodziła się a komisja skarg i wniosków odrzuciła wniosek marszałka województwa o wyrażenie zgody na odwołanie Tomasza Kazimierczaka z funkcji dyrektora chełmskiego pogotowia. Podobno jego stanowisko już komuś obiecano…

8 lutego do przewodniczącego Rady Miasta Chełm wpłynął wniosek marszałka województwa lubelskiego o wyrażenie zgody na odwołanie Tomasza Kazimierczaka ze stanowiska dyrektora Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie.

Wniosek marszałka zaskoczył nie tylko dyrektora, ale i pozostałych radnych. Bo chociaż Kazimierczak związany jest z opozycją, to wygrał konkurs na stanowisko dyrektora pogotowia i do końca kadencji pozostało mu jeszcze kilka lat. Czyżby naraził się swoim zachowaniem podczas sesji RM? Nieoficjalnie mówi się, że jego pytania w sprawie budżetu czy planowanych zmian w MPEC były odbierane przez władze miasta jako złośliwe. Ale czy aż na tyle, żeby prezydentowi chciało się prosić o interwencję marszałka województwa? Raczej nie.

Wieść niesie, że stołek dyrektora pogotowia został po prostu komuś obiecany. Wśród osób wymienianych jako następcy Kazimierczaka wymienia się związaną z PiS Małgorzatę Grzegorczuk. To była sekretarz miasta Chełm i była kierownik inspektoratu KRUS w Chełmie. Z miastem i prezydentem Banaszkiem sekretarz rozstała się w nie najlepszych okolicznościach. Ale za to zawsze mogła liczyć na poparcie Zdzisława Szweda, który jako członek zarządu województwa będzie miał ogromny wpływ na to, kto zostanie dyrektorem pogotowia w Chełmie.

Nie przekonał Rady Społecznej

T. Kazimierczak w piśmie do przewodniczącego Rady Społecznej SRM podkreślał bardzo dobre wyniki finansowe Stacji, nienaganną współpracę z marszałkiem, wojewodą i innymi jednostkami w czasie pandemii. Jednak argumenty dyrektora nie przekonały członków Rady Społecznej, która zaakceptowała wniosek marszałka.

Na razie na korzyść dyrektora „zagrała” procedura w Radzie Miasta. Członkowie Komisji Rewizyjnej, Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Chełm, która zebrała się w piątek, byli przeciwni wyrażeniu zgody na odwołanie dyrektora. Przeciwko wnioskowi marszałka głosowało 6 członków komisji (Kamil Błaszczuk, Agata Fisz, Ryszard Dżaman, Piotr Jabłoński, Joanna Lis, Tomasz Otkała) a troje wstrzymało się od głosu (Adam Kister, Agnieszka Ostrowska, Edyta Rożek). W głosowaniu nie wzięli udziału T. Kazimierczak i Piotr Krawczuk-vel-Walczuk.

Ale czy to pomoże radnemu w utrzymaniu stanowiska? Sprawa stanie na najbliższej sesji rady miasta i nawet jeśli rada również odrzuci wniosek marszałka, to nie wpłynie na jego ostateczną decyzję. Korzystna decyzja Rady pomoże jedynie Kazimierczakowi w uzyskaniu odszkodowania po ewentualnym odwołaniu.

Tymczasem za swoim dyrektorem ujęli się pracownicy pogotowia. Uważają, że jego odwołanie spowoduje zamieszanie i utrudni funkcjonowanie SRM w czasie pandemii. Pracownicy wysłali list do zarządu województwa.

Kazimierczak jest zaskoczony pismem marszałka. Podczas komisji mówił, że nie rozumie zarzutu utraty zaufania i różnicy w koncepcji kierowania Stacją, bo od marszałka dostał pismo, z którego wynika, że ten docenia jego pracę w zakresie zarządzania jednostką i w walce z pandemią. Dyrektor zresztą sam przechorował Covid-19, czego skutki odczuwa do dzisiaj. (bf)

News will be here