Chciałem mu tylko pomóc

Syn wpadł w nerwy przez kolegów ze szkoły, ale to nieprawda, że chciał zabić. Wezwałem karetkę, żeby mu pomóc, a wyszła afera – opowiada ojciec chłopca cierpiącego na ADHD.

Do redakcji zgłosili się rodzice chłopca, o którym pisaliśmy w listopadzie 2019 roku. Jak wynikało z uzyskanych prawie 2 lata temu informacji, 8-letni wówczas chłopiec z powiatu chełmskiego rzucił siekierą w kierunku dorosłego, krzyczał, że się zabije i zamierzał uciec na pola z nożem. Dziś ojciec cierpiącego na ADHD chłopca mówi, że sytuacja tamtego dnia wcale nie wyglądała tak dramatycznie.

– Tego dnia koledzy ze szkoły zdenerwowali syna, więc zaczął trzaskać bramką, a potem uciekł na pola. Syn jest pod opieką specjalisty, wiedziałem, że ma złe leki i stąd te nerwy. Chciałem mu tylko pomóc, żeby go zabrali do szpitala i dopasowali leki, ale wiedziałem też, że karetka nie przyjechałaby do zwykłego trzaskania bramką. Zadzwoniłem i opowiedziałem o sytuacji, która miała miejsce tydzień wcześniej, gdy syn szedł po nóż, mówiąc, że ma wszystkiego dość i chce się zabić.

Owszem, przyznałem, że obawiamy się, że może zrobić krzywdę sobie lub innym, ale przecież on ostatecznie nie wziął tego noża. Ratownikowi na miejscu powiedziałem też, że rzucił siekierą, ale to była tylko taka zabawa! Każdy chłopiec na wsi rzuca siekierą. Zresztą po zmianie leków zachowanie syna uległo zmianie. To dobry, empatyczny chłopiec – podkreśla mężczyzna. (p)

News will be here