Chełmianie w Furiozie

Michał Burdan (pierwszy z prawej) w „Furiozie”, fot. Beata Wielgosz

Gratka dla chełmskich fanów sportu i sztuk walki, kinomanów, ale także ciekawostka dla wszystkich chełmian. W filmowym hicie „Furioza”, dostępnym od niedawna w serwisie „Netflix”, zagrali dwaj znakomici chełmscy sportowcy: Rafał Kijańczuk i Michał Burdan. Młodzi, pełni determinacji chełmianie, dzięki ciężkiej pracy osiągają liczne sukcesy, udowadniając, że chcieć to móc.

„Furioza” to bardzo dobrze oceniany polski dramat sensacyjny z Mateuszem Damięckim, Weroniką Książkiewicz i Mateuszem Banasiukiem w rolach głównych. Na ekranach kin film zagościł w październiku 2021 r., a na początku kwietnia br. miał swoją premierę w serwisie Netflix. Także wśród mieszkańców Chełma film zbiera świetne recenzje. Nie wszyscy wiedzą, że w „Furiozie” zagrali także chełmianie: Rafał Kijańczuk i Michał Burdan, doskonale znani w środowisku sportów walki. Na początku filmu, w scenie na ringu, widzimy „Kajmana” walczącego z „Kaszubem” (Wojciech Zieliński), jednym z głównych bohaterów. W rolę „Kajmana” wcielił się Rafał Kijańczuk, walczący w zawodowym MMA. Rafał odnosi wielkie sukcesy sportowe, rozsławiając tym samym miasto. Epizod w „Furiozie” wspomina jako ciekawą przygodę, ale stwierdza, że aktorstwo raczej nie jest dla niego.

– Film nagrywany był w czerwcu 2019 roku, więc minęło już sporo czasu – mówi Rafał Kijańczuk. – Premierę miał mieć w 2020 roku, ale epidemia Covid-19 przesunęła plany producentów na debiut kinowy. Od tygodnia film „Furioza” jest dostępny na Netflixie. Miałem dwa dni nagrań, dość męczących, bo były to sceny nocne, nagrywane dwie noce z rzędu. Fajna przygoda, zobaczyłem, jak to wygląda od drugiej strony, ale raczej aktorem nie chciałbym zostać.

Dla Michała Burdana udział w „Furiozie” – jak sam mówi – był przełomowy. W filmie tym pochodzący z Chełma 23-latek wykonywał ewolucje kaskaderskie, a także wcielił się w rolę „Kazika”. Michał w wieku 13 lat rozpoczął treningi kickboxingu. Jako reprezentant Klubu Kyokushinkan Karate Do w Chełmie stoczył mnóstwo walk z utytułowanymi zawodnikami, uczestnikami zawodowych gal kickboxingu. Jest zdobywcą m.in. tytułu mistrza Polski w formule K-1, najbardziej wymagającej w kickboxingu. Zdobył też pierwsze miejsce na zawodach Pucharu Świata w kickboxingu.

Mimo pasma sukcesów na ringu Michał porzucił karierę sportową i spełnia się teraz w roli kaskadera filmowego. Cały czas trenuje – oprócz kickboxingu także judo, akrobatykę, walki białą bronią. Lista filmów i seriali, w których wykonywał ewolucje kaskaderskie jest imponująca i liczy ponad trzydzieści tytułów. To m.in. „Bartkowiak”, „Pod wiatr”, „25 lat niewinności”, „Cień”, „Rojst” „Osiecka”, „Stulecie winnych”. W niektórych produkcjach Michał był też w obsadzie aktorskiej. Od około roku mieszka w Warszawie, bo dojazdy z Chełma na tak liczne filmowe plany w dłuższej perspektywie okazały się zbyt męczące.

– „Furioza” była dla mnie przełomowym projektem, po którym praca kaskadera stała się moim stałym zajęciem – mówi Michał. – Wymagało to ode mnie wielu prób i przygotowań. Udział w tym filmie był cennym doświadczeniem i świetną przygodą, a zawdzięczam to Jarkowi Golcowi. To on zaraził mnie kaskaderskim bakcylem.

I tu kolejna ciekawostka i dowód na to, że Chełm pełen jest utalentowanych, asertywnych osób, realizujących z sukcesem ogólnopolskie i nie tylko projekty. Chełmianin, Jarosław Golec jest koordynatorem kaskaderów filmowych w firmie MG Stunt Company Poland „Golec & Maciejewski”. Właśnie w ramach współpracy z nim M. Burdan i Ł. Kijańczuk wystąpili w „Furiozie”.

W ubiegłym tygodniu Netflix informował, że „Furioza” to obecnie najpopularniejszy nieanglojęzyczny film serwisu na świecie. W 74 krajach produkcja z Mateuszem Damięckim, Weroniką Książkiewicz i Mateuszem Banasiukiem znalazła się w top10. (mo)

fot. FB Ł. Kijańczuk
News will be here