Ciepło drogie, coraz droższe!

MPEC szykuje kolejną w tym roku podwyżkę opłat za ciepło. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, taryfa może wzrosnąć nawet o około 20 procent! Takiego wzrostu cen w tym roku chyba żaden z mieszkańców się nie spodziewał. Władze Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największego odbiorcy ciepła, zaapelowały do Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy, o wstrzymanie podwyżki. Spółka z kolei szuka pieniędzy, bo koszty emisji dwutlenku węgla są coraz wyższe.

To nie jest dobra wiadomość dla mieszkańców Chełma, którzy korzystają z ciepła dostarczanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Spółka złożyła do Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o zatwierdzenie nowych taryf. To już druga podwyżka za ciepło w tym roku. Jak ustaliliśmy, ceny mogą wzrosnąć nawet o 20 procent. Przypomnijmy, że wiosną br. URE wyraziło zgodę na wzrost stawki za ciepło z MPEC o kilkanaście procent, co już spotkało się z wieloma krytycznymi opiniami ze strony mieszkańców Chełma. Nowa taryfa zaczęła obowiązywać od 1 czerwca br.

Kolejna podwyżka opłat za energię cieplną sprawiła, że Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa, największy odbiorca ciepła w mieście, wystąpiła do URE o ponowną analizę przyjętej już w bieżącym roku taryfy oraz wstrzymanie zapowiadanych przez spółkę nowych taryf. Jak mówi Ewa Jaszczuk, prezes ChSM, planowana podwyżka bardzo mocno uderzy mieszkańców spółdzielni po kieszeni.

– W ostatnich latach podwyżki cen ciepła były wprowadzane rokrocznie – mówi prezes Jaszczuk. – Na przestrzeni ubiegłych pięciu lat, w porównaniu do 2016 roku, cena zamówionej przez spółdzielnię mocy cieplnej wzrosła o 40,8 proc., natomiast cena ciepła o 67,3 proc. Ponadto już w drugim kwartale br. nastąpił znaczny wzrost stawki za ciepło o 19,5 proc. Z kolei o 7,1 proc. wzrosła cena zamówionej mocy cieplnej.

Dla porównania w 2019 roku stawka za zamówioną moc cieplną poszła w górę o 11,2 proc., a ciepła o 20,8 proc. W ubiegłym roku było to odpowiednio 6,6 proc. oraz 2 proc.

– Wprowadzenie podwyżek ciepła w zasobach ChSM w dwóch ostatnich latach skutkowało tym, że mieszkaniec posiadający lokal o pow. 50 m kw., w 2019 r. zapłacił za ciepło o 102 zł więcej niż w 2018 roku, a w minionym – o 162 zł więcej w porównaniu do poprzedniego roku – wyjaśnia Ewa Jaszczuk. – Planowana na poziomie około 20 proc. podwyżka, która miałaby wejść w życie jesienią br., spowoduje, że za zużyte w bieżącym roku do celów centralnego ogrzewania ciepło właściciel mieszkania o pow. 50 m kw. zapłaci o 460 zł więcej, niż przed rokiem.

To tylko średnia, a rachunki mogą być jeszcze wyższe w zależności od metrażu lokalu i poboru ciepła. ChSM podkreśla, że na bieżąco prowadzi prace budowlane polegające na kompleksowej termomodernizacji budynków i modernizacji węzłów ciepłowniczych, by zmniejszyć koszty ogrzewania. W ostatnich sześciu latach na ten cel wydała ponad 53 mln zł.

– Spółdzielnia korzysta ze wszystkich możliwości pozyskania dodatkowych funduszy zewnętrznych, w tym z Unii Europejskiej na finansowanie swojej polityki termomodernizacyjnej – podkreśla Ewa Jaszczuk. – Takie działania mają wpływ na zmniejszanie zamówionej mocy cieplnej, co powinno przynosić oszczędności. Mimo podwyżek cen ciepła Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa do niedawna nie wprowadzała zmiany zaliczek właśnie dzięki realizacji kompleksowej termomodernizacji budynków. Dotychczasowy poziom zaliczek był wystarczający na pokrycie kosztów.

Niestety, kolejne podwyżki serwowane przez MPEC przynoszą taki efekt, że wszystkie działania realizowane przez spółdzielnię, skierowane na zmniejszenie kosztów pozyskania ciepła, muszą pokrywać koszty wprowadzanych podwyżek cen energii cieplnej i – jak tłumaczy prezes Jaszczuk – dotychczasowy poziom zaliczek na budynkach może nie wystarczyć, by na zero rozliczyć sezon grzewczy.

– Mamy świadomość, że poprzednie podwyżki, jak również zapowiedź kolejnych, wynikają głównie ze wzrostu kosztów uprawnień do emisji dwutlenku węgla – podkreśla szefowa ChSM. – Ceny uprawnień do emisji CO2 są już trzykrotnie wyższe niż wiosną 2020 roku i dwunastokrotnie wyższe niż przed czterema laty.

Zdaniem zarządu spółdzielni, spółka nie może jednak tych kosztów przenosić wyłącznie na odbiorców. W skierowanej do prezesa URE petycji ChSM przypomina wypowiedziane przez niego w jednym z wywiadów słowa. – Chodzi o to, że nie można przenosić na odbiorców kosztów odzwierciedlających wyłącznie te najdroższe źródła energii. Ceny ciepła będą rosły, ale z przyczyn takich jak ceny prądu – ciepłownie są oparte przede wszystkim na paliwie węglowym”. I tego powinniśmy się trzymać – podkreśla zarząd spółdzielni.

Co roku Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa płaci do MPEC za ciepło ok. 18 mln zł. – Jesteśmy największym odbiorcą ciepła i wiarygodnym płatnikiem, dlatego mamy nadzieję, że wniesione postulaty o wstrzymanie podwyżek nowych taryf stawek i opłat znajdą odzwierciedlenie w decyzji Urzędu Regulacji Energetyki – zaznacza Ewa Jaszczuk.

Podobną petycję do prezesa URE wystosowały wszystkie zamojskie spółdzielnie mieszkaniowe. Inne chełmskie nie zdecydowały się na ten krok, ale jeśli Urząd zgodzi się z argumentami ChSM i odrzuci wniosek MPEC o podwyżkę, skorzystają na tym wszyscy mieszkańcy miasta.

Artur Jędruszczuk, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej zaznacza, że wprowadzone z 1 czerwca br., a zatwierdzone przez URE, ceny i stawki opłat będą obowiązywały do czasu, aż zostanie ustalona nowa taryfa dla ciepła. Nie ukrywa, że proponowana przez spółką podwyżka to wynik drastycznego wzrostu opłat za emisję dwutlenku węgla, tzw. uprawnienia EUA, na giełdach światowych.

– Zgodnie z obowiązującymi przepisami każda ciepłownia emitująca do środowiska dwutlenek węgla jest zobowiązana do zapłaty kwoty odpowiadającej wielkości emisji – wyjaśnia Jędruszczuk. – Z uwagi na to, koszt poniesiony przez MPEC, związany z uprawnieniami EUA, od 2016 roku zmienił się diametralnie. Wtedy płaciliśmy 26 zł za tonę, dziś jest to kwota rzędu 267 zł za tonę. Mając to na uwadze MPEC został zmuszony do złożenia do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nowej taryfy uwzględniającej drastyczny wzrost cen uprawnień do emisji. Spółka będzie musiała nabywać te uprawnienia do czasu aż dokona przejścia na źródła niskoemisyjne.

Prezes MPEC podkreśla, że w latach 2012-2017 stawki zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla oscylowały od 5 do 10 euro za tonę i nie obciążały w znacznym stopniu cen ciepła dla odbiorców końcowych. W dwóch kolejnych latach kwota ta podskoczyła do 20-30 euro za tonę, przed rokiem było to już 35 euro, a obecnie cena sięga 62 euro!

– Jeszcze raz należy podkreślić, iż trudna do przewidzenia skala wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, nieznajdująca odpowiedniego przeniesienia, co do tempa i skali zmian, na stawki taryfy, jest jedną z najistotniejszych przyczyn pogarszania się kondycji finansowej przedsiębiorstw ciepłowniczych w ciągu ostatnich dwóch lat – wyjaśnia Artur Jędruszczuk. – Nadzieją na przyszłość jest pewne zahamowanie tempa wzrostu cen w ostatnich miesiącach. Pytanie – na jak długo – pozostaje otwarte, gdyż z uwagi na politykę klimatyczno-energetyczną Unii Europejskiej ceny EUA podlegają nie tylko zwykłej grze rynkowej, ale również czynnikom politycznym.

Prezes MPEC nie chce na razie oficjalnie mówić o ile konkretnie ma wzrosnąć cena za ciepło. – Obecnie trwa w URE proces o zatwierdzenie kolejnej taryfy dla ciepła i do czasu wydania ostatecznej decyzji przez Prezesa URE, przekazanie informacji o skali zmian cen i stawek opłat oraz daty obowiązywania tych zmian jest niemożliwe – tłumaczy Jędruszczuk. – Zgodnie z ogólnie obowiązującymi przepisami taryfa może być wprowadzona do stosowania nie wcześniej niż po upływie 14 dni i nie później niż do 45 dnia od jej opublikowania w Biuletynie Branżowym Urzędu Regulacji Energetyki.

Artur Jędruszczuk, zapytany o komentarz do petycji, jaką zarząd ChSM przesłał do Urzędu Regulacji Energetyki, stwierdził, że nie dostał od spółdzielni żadnego pisma, a bez oficjalnego dokumentu nie chce w tej sprawie zajmować stanowiska. (ps)

News will be here