Ciężki start w dorosłość

Podyktowana finansami likwidacja powiatowego Domu Dziecka w Dubience przebiega w atmosferze nerwów i żalu. Dorośli wychowankowie twierdzą, że zostali pozostawieni sami sobie przez PCPR. – Sami szukaliśmy sobie mieszkań i pracy, a wypłata wyprawek idzie z bólem – mówią. Młodsze dzieci czeka przeniesienie.

O kłopotach Domu Dziecka w Dubience pisaliśmy wielokrotnie. Narosły one w ciągu ostatniego roku – po tym, gdy Dom skontrolowany został przez urząd wojewódzki. Urzędnicy wytknęli nieprawidłowości i nakazali przygotowanie i wdrożenie programu naprawczego. Ale jego realizacja szła opornie. Na początku roku, po negatywnych ocenach pracy, zarząd powiatu zdecydował o odwołaniu dyrektora placówki. A kilka tygodni temu rada powiatu podjęła uchwałę w sprawie zamiaru likwidacji jednostki. Podobno przychylnie ustosunkował się do tej uchwały wojewoda lubelski i lada dzień na nadzwyczajnej sesji zapadnie decyzja o likwidacji placówki.

Ale jej nieformalna likwidacja już trwa. Gdy rada uznała, że utrzymywanie jednostki nie ma sensu, dorośli wychowankowie zostali poproszeni o poszukanie sobie innego miejsca do mieszkania.

– Powiedzieli nam, że mamy sobie poszukać stancji, a jak nie, to zaproponowali nam Monar po 9 zł za dzienny pobyt – mówi Agnieszka, która mieszkała w DD w Dubience.

Szukały mieszkania na własną rękę. Ale gdy właścicielom stancji mówiły, że są z Domu Dziecka to nagle ogłoszenia okazywały się nieaktualne. W końcu we trzy znalazły mieszkanie.

Dziewczyny mówią, że nie mogły liczyć na pomoc urzędników z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Nawet wypłata wyprawek na usamodzielnienie (ponad 6000 zł dla dorosłego wychowanka) przebiegała z bólem.

W tej chwili w placówce zostało ośmioro dzieci. Dwójka ma zostać przeniesiona do Siedliszcza, czworo do Krasnegostawu a pozostałe trafią do domów dziecka bliżej miejsca swojego zamieszkania. (bf)

W 2017 roku wydatki na utrzymanie dziecka w Dubience wynosiły 3842,34 zł miesięcznie a w bieżącym roku są już wyższe o prawie 900 zł. To m.in. rosnące koszty utrzymania dzieci, brak skierowań do placówki, trudności z zapewnieniem specjalistów i ogromna rotacja kadry wychowawczej miały być głównymi przesłankami zamiaru likwidacji placówki. Po kontrolach z 2016 roku Urząd Wojewódzki proponował zmianę typu placówki lub jej lokalizacji. Nie pojawił się wprost nakaz likwidacji. A przed podjęciem uchwały przez radę powiatu pojawił się nieśmiały pomysł, by wstrzymać się z likwidacją. Co prawda liczba wychowanków bardzo się zmniejszyła w Dubience, ale nowe przepisy które wejdą za rok i tak ograniczają do 14 ilość dzieci przebywających w placówkach tego typu. Cześć dzieci z drugiego powiatowego Domu Dziecka w Siedliszczu, w którym przebywa ponad 20 dzieci, mogłaby zostać wtedy przeniesiona do Dubienki.

News will be here