Co nas czeka w nowym roku?

Sylwester 2020/2021 przejdzie do historii. Przez obowiązujące w związku z pandemią koronawirusa obostrzenia nie było plenerowych imprez i wielkich bali. Nowy, lepszy rok przywitaliśmy na „domówkach” udowadniając, że „szampańska” zabawa to przede wszystkim kwestia inwencji i dobrego towarzystwa

Masowe, choć nieobowiązkowe szczepienia na koronawirusa, Mistrzostwa Europy w piłce nożnej z udziałem reprezentacji Polski i Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio, a w Lublinie początek budowy dworca metropolitalnego dla autobusów, czy zakończenie przebudowy
al. Racławickich – te wydarzenia mają nas czekać w 2021 roku. Z naciskiem na „mają”, bo ubiegłoroczne doświadczenia nauczyły nas, że o przyszłości nie można mówić w sposób kategoryczny. W bardzo subiektywny sposób zapowiadamy nadchodzące miesiące.


Niby każdy z nas wie, że o przyszłości kategorycznie mówić nie można, a właściwie każde wyjście z domu może być ostatnim, ale do tej pory ta świadomość dotyczyła raczej naszego prywatnego życia, a nie wydarzeń, które są powszechne i cykliczne. To, że Igrzyska Olimpijskie odbywają się co cztery lata jeszcze 12 miesięcy temu wydawało się pewne, podobnie jak to, że po zimie następuje wiosna, a po wiośnie lato itp. Naszą wiarę w nienaruszalność pewnych wydarzeń zmieniła pandemia.

2021 rok prawdopodobnie upłynie jeszcze pod znakiem koronawirusa, ale jest spora szansa, że stopniowo ten temat będzie odgrywał w naszym życiu coraz mniejszą rolę. W nowym roku w Polsce i w wielu państwach świata, czeka nas masowa, choć nieobowiązkowa akcja szczepień, będą na dziś jedyną szansą na powrót do normalności.

Szczepienia w Polsce ruszyły pod koniec ubiegłego roku. W pierwszej kolejności szczepieni są lekarze i personel medyczny. Ta grupa nazwana została roboczo „zerową”. W drugiej połowie stycznia mają ruszyć szczepienia seniorów, nauczycieli i pracowników służb mundurowych. Na razie Polacy do szczepionki podchodzą jednak dość sceptycznie. Z niedawnego sondażu Ibris dla „Rzeczpospolitej” wynika, że tylko 47 % Polaków chce się zaszczepić przeciwko Covid-19. Część osób boi się, że szczepionka będzie mieć objawy niepożądane, których nie ujawniły żądne zysków koncerny farmaceutyczne, ale sporo osób pokłada w niej nadzieje. – Objawy niepożądane ma większość leków. Będę się szczepić – deklaruje pani Helena, ponad 80-letnia lublinianka i Czytelniczka „Nowego Tygodnia”.

W przyszłym roku mają się odbyć dwie wielkie imprezy sportowe przełożone z 2020 roku. 11 czerwca powinny się zacząć Mistrzostwa Europy w piłce nożnej z udziałem reprezentacji Polski, choć jeszcze nie wiadomo w jakiej formie zostaną przeprowadzone. „Wariant podstawowy” zakłada, że mecze będą się odbywać niemal w całej Europie, m.in. w Wielkiej Brytanii, Rosji, Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Danii czy Azerbejdżanie.

W ten sposób miała zostać uczczona 60. rocznica pierwszych Mistrzostw, która przypadła w 2020 roku. – Myślę, że turniej odbędzie się w takiej konfiguracji, w jakiej jest zaplanowany. Jeżeli się okaże, że w niektórych krajach są problemy, to muszę powiedzieć, że UEFA ma przygotowany plan B, plan C, a nawet plan D, nad którym się pracuje – powiedział niedawno na antenie Polsatu Sport prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej – Zbigniew Boniek.

Polacy trafili do trudnej grupy ze Szwecją, Hiszpanią i Słowacją. Prawdopodobnie sytuacja epidemiczna nie pozwoli jeszcze na oglądanie tych meczów w zorganizowanej przed Areną Lublin strefie kibica, jaką pamiętamy z Mistrzostw Świata w 2018 roku. Niedługo po zakończeniu Euro (finał jest planowany na 11 lipca) mają się zacząć Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio przełożone z 2020 roku.

Ceremonia otwarcia jest planowana na 23 lipca, a zamknięcia – na 8 sierpnia. Spore nadzieje pokładamy w reprezentacji naszych siatkarzy, która w ostatnich latach odnosiła pasmo sukcesów, zdobywając m.in. złoty medal Mistrzostwa Świata w 2018 roku czy brązowy Mistrzostw Europy 2019. Na medale w Tokio spore szanse mają też m.in. polscy lekkoatleci.

W przyszłym roku sporo będzie się działo w Lublinie. Ruszy m.in. budowa dworca metropolitalnego dla autobusów między Młyńską, Gazową i Dworcową, czyli jedna z największych inwestycji w najnowszej historii Lublina. Niedługo przed Bożym Narodzeniem miasto podpisało umowę na budowę dworca. Opiewający na ponad 231 milionów złotych kontrakt trafił do warszawskiej firmy Budimex. Umowa poza głównym zadaniem, jakim jest powstanie dworca obejmuje też m.in. modernizację pobliskich ulic: Dworcowej, Młyńskiej, 1 Maja, Pocztowej oraz Gazowej.

W 2021 roku ma się z kolei zakończyć przebudowa al. Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego. Prace idą sprawnie, niedawno na rondo Krwiodawców, które też jest przebudowywane, „wrócił” ruch okrężny, czyli pierwszeństwo mają samochody znajdujące się na rondzie, niezależnie od tego z jakiego kierunku jadą. Najważniejsza inwestycja drogowa ostatnich lat pochłonie w sumie ponad 100 milionów złotych. Roboty mają się zakończyć w czerwcu, ale jest spora szansa, ze stanie się to wcześniej.

Grzegorz Rekiel

News will be here