Covidowe rozluźnienie

Sytuacja epidemiczna ciągle się poprawia. Średnia dzienna liczba zakażeń spadła do 3 tysięcy, zajętych łóżek covidowych poniżej 12 tys., a respiratorów poniżej 1,6 tys., znoszone są kolejne obostrzenia, a od soboty możemy chodzić po dworze bez maseczki. Nic tylko się cieszyć, tyle że rysuje się problem – głównie przez to covidowe rozluźnienie gaśnie nasz zapał do szczepienia się, a to może wydłużyć nasze zmagania się z pandemią.

Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy w szczycie trzeciej fali pandemii, dzienna liczba zakażeń przekraczała 30 tysięcy, a w szpitalach było ponad 30 tys. pacjentów z Covid-19, szczepionka była największym obiektem pożądania. Teraz to szczepionki zaczynają czekać na chętnych i to nie tylko z powodu, że do kraju dociera ich coraz więcej, ale również przez to, że rośnie grupa Polaków, którzy nie chcą się szczepić, albo tę decyzję odkładają na później. By szczepionki się nie marnowały i jednak udało się osiągnąć odporność populacyjną, do której wciąż sporo nam brakuje, rząd wprowadza zmiany w Narodowym Programie Szczepień.

Nie tylko skraca czas między przyjęciem pierwszej i drugiej dawki szczepionki i szybciej pozwala zaszczepić się ozdrowieńcom, to wprowadza możliwość zaszczepienia się nie tylko osobom dorosłym, ale również 16-17-latkom – rejestracja dla nastolatków, uruchomiona została dziś, 17 maja. Rząd zapowiada również intensywną kampanię proszczepionkową w mediach z udziałem znanych sportowców i youtuberów i przypomina, że osób zaszczepionych nie wlicza się do limitów osób obowiązujących na imprezach okolicznościowych.

Przyspieszone luzowanie

Póki co, cieszmy się jednak z kolejnych poluzowań, z których część będzie wprowadzona jeszcze szybciej niż zapowiadano. Od ubiegłej soboty możemy chodzić na dworze bez maseczki (obowiązek zakrywania nosa i ust wciąż obowiązuje w pomieszczeniach zamkniętych i pojazdach transportu zbiorowego), usiąść w restauracyjnym ogródku i uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych i sportowych na świeżym powietrzu. Od dziś uczniowie klas 4-8 podstawówek i szkół ponadpodstawowych wracają do szkół, choć na razie w systemie hybrydowym.

O tydzień szybciej, niż wcześniej planowano, bo już w ten piątek (21 maja) będziemy mogli pójść do kina, teatru, czy filharmonii (z zachowaniem limitu 50% zajętych miejsc), a działalność w pomieszczeniach wznowią również domy i ośrodki kultury, czy świetlice. Kolejny krok ku normalności zrobimy w weekend 28-29 maja, kiedy wreszcie otwarte zostaną lokale gastronomiczne, siłownie, kluby fitness, solaria, baseny i kryte obiekty sportowe (przy zachowaniu limitu osób i reżimu sanitarnego) i będzie można organizować w pomieszczeniach imprezy okolicznościowe dla 50 osób, nie wliczając w to osób zaszczepionych.

Pandemii prawie nie widać w L4

– Covid-19 wcale nie był najczęstszą przyczyną zwolnień lekarskich w ubiegłym roku – wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych za ubiegły rok. Liczba wszystkich wystawionych zaświadczeń lekarskich nie odbiegała zbytnio od statystyk z poprzedniego roku, ale chorowaliśmy nieco dłużej. Zauważalnie – co specjaliści łączą z pandemią – wzrosła za to liczba wystawionych zwolnień z powodu zaburzeń psychicznych. W ubiegłym roku było ich niemal 1,5 mln, czyli o 25% więcej niż rok wcześniej, na łącznie 27,7 mln dni.

– W 2020 roku lekarze wypisali 22,2 mln zwolnień, nie wliczając w to zaświadczeń na opiekę nad członkami rodziny. To liczba niemal identyczna jak w 2019 roku. Najwięcej zaświadczeń przypadało na marzec i październik. Chorowaliśmy za to trochę dłużej, bo liczba dni absencji w pracy sięgnęła 286,1 mln (o 4,4 proc. więcej niż w 2019 roku). W samym województwie lubelskim lekarze wystawili ponad 1 milion zwolnień – informuje Małgorzata Korba, rzecznik ZUS w województwie lubelskim.

Najdłuższą absencję chorobową osób ubezpieczonych w ZUS spowodowały schorzenia związane z ciążą, porodem i połogiem (44,9 mln dni), choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (41,3 mln dni), choroby układu oddechowego (35 mln dni), urazy i zatrucia (30,1 mln dni), zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania (27,7 mln dni). Ostatnia z tych liczb jest o ponad 35% wyższa w porównaniu do 2019 roku, a liczba wystawionych w 2020 roku zwolnień (1,5 mln) była o jedną czwartą wyższa niż rok wcześniej. Wpływ na to – zdaniem specjalistów – miała pandemia koronawirusa. Najdłużej na zwolnieniach przebywali ubezpieczeni w wieku 30-39 lat.

Covid-19 w zwolnieniach

Z danych ZUS wynika, że od marca do grudnia 2020 r. lekarze wystawili ponad 642 tys. zwolnień z tytułu Covid-19 na łączną liczbę ponad 5 mln dni. W województwie lubelskim liczba zwolnień z powodu Covid-19 sięgnęła prawie 31 tys. Najwięcej covidowych zaświadczeń lekarskich przypadło na październik i listopad. – Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie osoby, które uzyskały pozytywny wynik na obecność wirusa korzystały ze zwolnienia lekarskiego.

Część z nich przechodziła chorobę łagodnie lub bezobjawowo i mogła świadczyć pracę – mówi prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska. Była też grupa zakażonych, którzy nie pracowali i nie korzystali ze zwolnień lekarskich, bo do wypłaty zasiłku chorobowego wystarczyła im izolacja potwierdzona przez sanepid. Najdłuższą absencję w pracy koronawirus wywołał u ubezpieczonych powyżej 40. roku życia. RD, ZM

News will be here