Do gminy nie dojedziesz

Zagrożenie wykluczeniem komunikacyjnym, o którym nie raz na naszych łamach przestrzegaliśmy, widać już w praktyce. Mieszkańcy Świerż żalą się, że nie mogą dostać się do Dorohuska.

Ze Świerż łatwiej się dzisiaj dostać do Chełma niż do Dorohuska. To ogromna niedogodność dla wielu mieszkańców, zwłaszcza starszych. – Żeby pojechać po lekarstwa do apteki, na rehabilitację czy załatwić sprawę w urzędzie gminy albo na poczcie, muszę najmować samochód. Płacę 40 zł za to, że znajomy zawiezie mnie i przywiezie. To tylko 8 km w jedną stronę. Latem dla zdrowia jadę rowerem, ale teraz jest tragedia – mówi pan Ryszard.

Ze Świerż do Dorohuska nie jeździ żaden kursowy autobus. Kiedyś był jeden o 9.20, który wracał do wsi po południu. – Dobrze, że mamy chociaż jakąś łączność z Chełmem. Pozostał jeden poranny kurs do miasta i powrotny – mówi mieszkaniec Świerż.

– Rzeczywiście jest problem z połączeniem ze Świerż – przyznaje Wojciech Sawa, wójt Dorohuska. – W tej chwili jest tylko autobus o 7.30, który dowozi dzieci do szkoły do Dorohuska a potem dwa kursy powrotne z młodzieżą po południu. Zdaję sobie sprawę, że to nie wystarczy i godzina poranna nie jest odpowiednia dla mieszkańców.

Wójt mówi, że rozmawia z miejscowym przewoźnikiem jeżdżącym z Chełma do Świerż i namawia go do wydłużenia trasy do Dorohuska. – To mogłoby rozwiązać problem – mówi wójt.

Wkrótce sprawdzimy czy udało się dograć sprawę. (bf)

News will be here