Mimo kilkugodzinnej akcji gaśniczej, domu w Rogatce nie udało się uratować. Ogień strawił doszczętnie drewniany budynek. Straty powstałe na skutek pożaru są olbrzymie.
Z pożarem, który wybuchł we wtorek wieczorem (13 grudnia) w Rogatce, walczyło siedemnastu strażaków, w tym strażacy-ochotnicy z OSP Dubienka i OSP Żmudź.
– Po przybyciu na miejsce okazało się, że drewniany budynek mieszkalny jest w całości objęty ogniem. Podczas pożaru dach zapadł się do środka domu – mówi bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.
Tyle dobrego, że dom stał pusty – właściciel nieruchomości wyjechał – bo strach pomyśleć jakie mogły być skutki tego pożaru, gdyby ktoś był wówczas w środku.
Strażakom udało się skontaktować z właścicielem – przekazali mu informację o pożarze, a on wskazał miejsce, w którym stoi butla gazowa. Natychmiast została wyniesiona na zewnątrz, by nie doszło do eksplozji, a zakład energetyczny odłączył zasilanie w budynku. – Strażacy podali trzy prądy wody, gasząc pożar. Następnie rozebrali nadpalone elementy konstrukcji i przelali je wodą – dodaje brygadier Chudoba.
Z uwagi na fakt, że dom uległ całkowitemu spaleniu, przyczyna pożaru pozostaje nieustalona. (pc)