Dostali drogę i obowiązek

Powiat chełmski miał spore problemy z utrzymaniem dróg przy pierwszym ataku zimy. A od Nowego Roku pod zarząd starostwa przeszła niemal 30-kilometrowa droga wojewódzka z Rejowca przez Siedliszcze do Cycowa. – Jak będzie wyglądało jej utrzymanie? – zastanawia się Tomasz Szczepaniak, radny powiatowy i sekretarz Siedliszcza.

Śniegi stopniały i na chwilę zniknął problem z odśnieżaniem chełmskich dróg. Ale zima jeszcze wróci i może dać znać o sobie. Mieszkańcy powiatu mocno narzekali na drogowców, którzy – ich zdaniem – nie sprostali atakowi zimy i nie radzili sobie z opadami śniegu. Najwięcej zastrzeżeń mieli mieszkańcy gmin Wojsławice i Leśniowice, którym ciężko było wydostać się z gminy powiatową drogą.

– Nawierzchnia była oblodzona, zakręty chyba nie były posypane solą ani piaskiem, bo nie dało się jechać. Podróż do pracy czy z dziećmi do szkoły była udręką – skarżyli się.

Od pracowników powiatu skarżący się kierowcy słyszeli, że problemy z odśnieżaniem spotęgowały awarie sprzętu i że robią, co mogą, aby zapewnić przejazd. Trochę lepiej odśnieżone był drogi wojewódzkie. Jedna z nich od 1 stycznia przeszła pod zarząd chełmskiego powiatu. To niemal 30-kilometrowy odcinek z Rejowca, przez Rejowiec Fabryczny i Pawłow, do krajówki i dalej od skrzyżowania w Siedliszczu przez miasteczko, do Kulika i granic z gminą Cyców w sąsiednim powiecie łęczyńskim.

– Zgodnie z uchwałą sejmiku województwa lubelskiego, droga zmieniła kategorię i jest pod naszym zarządem. Czy powiat będzie odśnieżał ulicę i chodnik na odcinku od skrzyżowania z drogą krajową do liceum w Siedliszczu i kosił pas drogowy? Zwłaszcza fragment od osiedla do stacji paliw jest newralgiczny. Czy tak samo będzie utrzymywany przez powiat, jak był do tej pory przez zarząd dróg wojewódzkich? – pytał Tomasz Szczepaniak, radny powiatu chełmskiego a przy okazji sekretarz gminy Siedliszcze, przez które biegnie spory fragment drogi.

– Niestety, kilka zimowych dni pokazało, że były problemy na powiatowych drogach. Mieszkańcom ciężko było dojechać. Dzwonili do naszego urzędu i pytali, co się dzieje – mówi T. Szczepaniak.

W nieoficjalnych rozmowach urzędnicy ze starostwa przyznają, że oprócz awarii sprzętu odśnieżanie „kulało”, bo jest więcej dróg, które trzeba obsłużyć. Przejęta droga musi być traktowana tak, jak swoja. bf

News will be here