Duszą kury, zagryzają psy

Wataha na wpół zdziczałych psów terroryzuje mieszkańców Dołhobród i Pawluków (gm. Hanna). Mieszkańcy narzekają, że gminne władze bagatelizują problem, a oni sami boją się wieczorem wyjść z domu. A bezkarne stado poczyna sobie coraz śmielej.


„Od tygodnia nie śpimy po nocach. Jedno wycie i szczekanie. Kury łapią w powietrzu. Z domu strach wieczorem wyjść. I jesteśmy w tym naprawdę bezradni. U sąsiadów zagryzły psa pod domem na oczach właścicieli”. Takie wpisy to wcale nie rzadkość w mediach społecznościowych mieszkańców Dołhobród i Pawluków. Ludzie oznaczają w postach wójt gminy i proszą o jak najszybszą interwencję. Wataha, która terroryzuje wieś, składa się z kilku psów. Nie wszystkie z nich są bezpańskie.

– Wczesna wiosna to czas godów nie tylko kotów, ale też i psów – mówi wójt Hanny Grażyna Kowalik. – Wzmożona aktywność tej sfory wynika z faktu, że trwa ruja. Oczywiście biegające luzem bezpańskie psy powinny zostać wyłapane, co leży w gestii samorządu. Problem tylko w tym, że koszt odłowu jednej sztuki to 2800 zł.

W przypadku sfory z Dołhobród przynajmniej kilka psów ma właścicieli i próbujemy ich ustalić. Bardzo pomocny jest policjant dzielnicowy, który w piątek podjął interwencję na terenie tej miejscowości. Przy tej okazji proszę wszystkich mieszkańców, by odpowiednio dbali o swoje czworonogi.

Przypominam, że to w gestii właściciela leży obowiązek odpowiedniego zabezpieczenia posesji, by pies nie mógł się z niej wydostać. W innym wypadku stanowi on zagrożenie i może zostać odłowiony a jego właściciel obarczony wszystkimi kosztami z tym związanymi, łącznie z odwiezieniem do schroniska – przypomina Kowalik. (bm, Fot. FB – Krystyna Ruta)

News will be here