Dwaj pijani na WSK-ach

„Nie ma Boga, jest motór!” – to maksyma bohaterów klasycznego już filmu „Motór” z 2005 roku, oddających hołd motorowi WSK. W ich rolę spokojnie wcielić by się mogli dwaj inni fani tej kultowej, polskiej maszyny. Problem w tym, że obaj niebawem staną przed sądem – jechali pijani i bez prawa jazdy na „motór”, a ich motocykle nie były dopuszczone do ruchu.

Jeden ma 27, drugi 31 lat. Obaj w upalną niedzielę (20 czerwca) schładzali się alkoholem, a gdy procenty uderzyły im do głów, postanowili pojeździć na WSK-ach. Żaden nie posiadał uprawnień do kierowania tego typu pojazdami, a motocykle nie były nigdy zarejestrowane. Kolegom z jednej wsi pod Rejowcem nie przeszkadzało to jednak w wieczornym rajdzie po gminie. Do czasu, aż w pewnej chwili, na drodze w Wereszczach Dużych, starszy z nich stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił się.

Widząc poobijanego kolegę, nietrzeźwy 27-latek chwycił za telefon i zadzwonił po pomoc. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, która zabrała do szpitala poszkodowanego w kolizji 31-latka, a także… policja.

– Funkcjonariusze zatrzymali prawa jazdy obu mężczyzn. Teraz za swoje zachowanie poniosą odpowiedzialność karną. Kierowanie w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat dwóch i co najmniej trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów – informuje komisarz Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. (pc)

News will be here