Dyrektor na odchodne wręczył wypowiedzenia

Związkowcy z CSK zapowiadają, że w przypadku nieprzywrócenia do pracy zwolnionych pracowników wystąpią do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli w CSK

Grzegorz Orzełowski od ubiegłego tygodnia pełni obowiązki dyrektora Centrum Spotkania Kultur. Marek Krakowski, który został odwołany z tej funkcji, na odchodne zdążył jeszcze zwolnić część pracowników.


Ze stanowiska dyrektora CSK Krakowski został odwołany we wtorek, 30 lipca. Dyrektorował zaledwie kilka miesięcy, zastępując Andrzeja Miskura, który przez zaledwie dwa tygodnie pełnił tę funkcję po rozwiązaniu umowy z Piotrem Franaszkiem, który stał na czele CSK od początku jego istnienia, tj. od 2015 roku.

Przedstawiciele władz województwa tłumaczą, że Krakowski zrealizował już powierzone mu zadania, ale w placówce i wśród lokalnych działaczy PiS mówi się o konflikcie z załogą, w tym z Beatą Michałkiewicz, prywatnie małżonką formalnego lidera lubelskiego PiS, wiceministra Krzysztofa Michałkiewicza. Krakowski był zwolennikiem „uludycznienia” oferty CSK, podczas gdy Michałkiewicz, m.in. dyrektor wysublimowanego Festiwalu Dźwięki Słów, opowiadała się za utrzymaniem ambitnego repertuaru, którym mógł pochwalić się CSK za kadencji Franaszka. O tym, że coś jest na rzeczy, może świadczyć fakt, że Krakowski, nim został odwołany, stracił partyjną legitymację PiS, bo nagle dopatrzono się, że nie płaci partyjnych składek.

W czwartek, 1 sierpnia dowiedzieliśmy się, że pełniącym obowiązki dyrektora CSK został Grzegorz Orzełowski. Kim jest nowy dyrektor? – Człowiekiem z pasją i zaangażowaniem, umiejącym zarządzać dużym zespołem ludzi, jak również tworzyć innowacyjne wydarzenia kulturalne. Moim zdaniem dotychczasowe osiągnięcia pana Grzegorza Orzełowskiego predestynują go do pełnienia powierzonej mu funkcji – zachwalał nowego dyrektora Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego.

Orzełowski, który do niedawna kierował aquaparkiem w Chełmie, jest absolwentem pedagogiki kulturalno-oświatowej. Ukończył również podyplomowe studia, menadżerskie dla twórców, artystów i animatorów kultury na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. – Od 1991 r. po ukończeniu studiów do 2011 r. pracował w Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach (CKiS). Przeszedł wszystkie szczeble kariery, począwszy od pracownika studia video, aż do stanowiska zastępcy dyrektora CKiS w 2003 r. Od 2007 do 2009 r. prowadził placówkę jako p.o. dyrektora. Od marca 2016 r. do 22 lutego 2019 r. był prezesem Agencji Rozwoju Miasta Siedlce – wylicza Andrzej Goliszek, rzecznik prasowy CSK.

W ubiegłym tygodniu sporo kontrowersji budziły działania Marka Krakowskiego, który tuż przed opuszczeniem stanowiska zdążył jeszcze zwolnić część pracowników i wprowadzić zmiany w strukturze instytucji. – Ostatecznie dwie osoby otrzymały wczoraj wypowiedzenia, natomiast w sumie planowanych jest 7 zwolnień – poinformowała w czwartek, 1 sierpnia Anna Lisowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników CSK.

Lisowska w krytyczny sposób wypowiadała się o decyzjach Krakowskiego. – Zwalniani pracownicy to profesjonaliści w swoich dziedzinach, którzy mieli zasadniczy wkład w budowanie kształtu i funkcjonowanie CSK od czasu jego powstania. To ludzie oddani instytucji. Korzystano z ich wiedzy i doświadczenia po to, by teraz ich zdyskredytować poprzez rozwiązanie stosunku pracy i degradację – skomentowała.

Przedstawiciele związków zawodowych rozważają złożenie do Państwowej Inspekcji Pracy wniosku o przeprowadzenie kontroli w CSK. – Mamy do czynienia z podejrzeniem naruszenia podstawowych praw pracowniczych. Nie nastąpiło zawiadomienie związków zawodowych o planowanych zwolnieniach, jak również naruszono artykuł ustawy o związkach zawodowych o konieczności poinformowania i konieczności przeprowadzenia negocjacji ze związkami zawodowymi przed wprowadzeniem nowego regulaminu organizacyjnego – wyliczała A. Lisowska. Przedstawiciele związków mieli złożyć wniosek w ubiegły czwartek, ale wstrzymali się z podjęciem tej decyzji na prośbę zarządu województwa.

Grzegorz Rekiel

News will be here