Gdzie ewakuować konie?

Teren, na którym obecnie znajduje się stadnina, przy ulicy Abramowickiej 143A, AKJ dzierżawi od 1991 roku

Lubelski Akademicki Klub Jeździecki poszukuje nowej stajni dla swoich dwunastu wierzchowców. Dotychczasową przy ul. Abramowickiej 143A konie muszą opuścić do końca czerwca.


– Naszym celem jest zachęcenie i umożliwienie studentom nauki jazdy konnej. Niestety, jest to drogi sport, dlatego chcemy go w jak najdogodniejszy sposób przybliżać młodym ludziom. Nasza działalność opiera się głównie na wolontariacie – podkreśla Dominika Pieniążek, prezeska AKJ, studentka weterynarii UP.

– Mamy obecnie dwanaście koni. Na same siano, słomę i owies rocznie potrzeba nam 30 tysięcy – dodaje. Klub, aby się utrzymać, prowadzi płatne lekcje jazdy konnej dla młodych ludzi, jednak pieniędzy ledwo wystarcza na bieżące potrzeby czy leczenie koni. Każdy koń jest dla członków klubu niezwykle ważny.

– Kiedy nasze konie się starzeją, szukamy im godnego miejsca, sprzedając je np. naszym klubowiczom, którzy mają swoje stadniny i mogą zapewnić im emeryturę. Nie chcemy, by trafiały do rzeźni – dodaje prezeska.

Do klubu przyjmowane są osoby posiadające status studenta lub absolwenta wyższej uczelni. Osoby, które już trochę potrafią jeździć konno, mogą wziąć udział w egzaminie eksternistycznym, w którym uczestniczą specjaliści z zewnątrz (jego koszt to 80 złotych).

– Po jego zdaniu i prawidłowym odpowiedzeniu na pytania teoretyczne, związane ze sprzętem czy żywieniem koni, zostaje się członkiem klubu – wyjaśnia pani Dominika. Obowiązkiem uczestnika klubu jest uczestniczenie raz w tygodniu w 12 godzinnych wachtach w siedzibie klubu.

Dyżury w pomieszczeniu gospodarczym przy stajni trwają od 8.00 rano do 20.00 wieczorem, lub od 20.00 do 8.00. – Nie zatrudniamy żadnych pracowników, wszystkie prace przy koniach wykonujemy samodzielnie – podkreśla Dominika Pieniążek.

Do klubu mogą zapisać się również ci, którzy dopiero chcą spróbować swoich sił w jeździectwie. – Osoby, które nigdy na grzebiecie końskim nie siedziały, zapraszamy na organizowane przez nas kursy konnej jazdy. Zaczynamy zawsze w październiku lub lutym. Koszt kursu to 250 złotych za 10 godzin jazdy konnej – dodaje. Ważnym elementem kursu są również zajęcia teoretyczne, niespotykane w innych stajniach.

Wykłady obejmują podstawy weterynarii, żywienia koni czy udzielania im pomocy. – Ktoś, kto kończy nasz kurs, na pewno da sobie radę w stajni. W tej chwili mamy 68 kursantów. Czynnych członków klubu, uczestniczących w wachtach, jest 98. Mamy też członków wspomagających, czyli osoby, które jeździły u nas za swoich studenckich czasów, ale wciąż nas odwiedzają – mówi Dominika Pieniążek.

Teren, na którym obecnie mieści się AKJ, przy ulicy Abramowickiej 143A, AKJ dzierżawi od 1991 roku. – Mamy podpisaną dzierżawę na naprawdę korzystnych warunkach. Niestety, właścicielka tej ziemi musi ją sprzedać. Zajmujemy tu niecałe pół hektara – tłumaczy Dominika Pieniążek. Obecnie członkowie klubu intensywnie szukają nowego miejsca pobytu. Mają na to czas do czerwca br., bo w wakacje konie przeprowadzają się do Roztoczańskiego Parku Narodowego, gdzie dołączają do służby w Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich.

Niestety, od października klub i konie mogą wylądować na bruku. Młodzi ludzie najchętniej odkupiliby swoją dotychczasową bazę, jednak koszt tej ziemi to aż 350 tysięcy, co przekracza możliwości studentów. Szukają więc pomocy z zewnątrz. Można im pomóc przekazując 1 procent lub wchodząc na stronę portalu internetowego zrzutka.pl. (https://zrzutka.pl/275xx6) i wpłacając dowolną kwotę.

Emilia Kalwińska

Początki lubelskiego AKJ sięgają roku 1965, kiedy to 5 maja w sali klubu „Eskulap” utworzono Studencką Sekcję Hippiczną, zrzeszającą grono entuzjastów jazdy konnej z okolic Lublina. Wtedy również powołano pierwszy zarząd, któremu przewodził Andrzej Bartroszcze. Sekcja, która początkowo nie miała własnych koni, współpracowała z Lubelskim Klubem Jeździeckim, gdzie przyszli jeźdźcy mogli ćwiczyć. Ważny dla SSH był rok 1968, kiedy to zorganizowany został pierwszy kurs jazdy konnej, który poprowadził Józef Zagor (dawny członek kadry narodowej WKKW). W 1968 roku po raz pierwszy pojawiły się sportowe sukcesy – członkowie sekcji na zawodach jeździeckich w Toruniu wywalczyli I i II miejsce. W tym samym roku, 30 czerwca, powołano Środowiskowy Klub Turystyczny – Akademicki Klub Jeździecki Zrzeszenia Studentów Polskich w Lublinie. Klub podlegał bezpośrednio Komisji Turystyki i Sportu RO ZSP i należał do Warszawskiego Okręgowego Związku Jeździeckiego. W latach 80-tych, zainspirowani pomysłem Bieszczadzkiej Konnej Straży Ochrony Przyrody, członkowie AKJ w miesiącach letnich dołączali do strażników Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolski, patrolując konno teren Roztoczańskiego Parku Narodowego.

Wpłat na AKJ można również dokonywać bezpośrednio na konto oszczędnościowe RKSOP, przeznaczone wyłącznie do zbiórki funduszy na siedzibę, nr 81 1240 2382 1111 0010 7180 6575 – w tytule wpisując DAROWIZNA. Potrzebnych jest 350 tysięcy złotych.
AKJ można pomóc także, przekazując pieniądze na konto jej opiekuna – Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody, jedynej w Polsce straży konnej opartej na zasadzie wolontariatu. Numer KRS: 0000 12 89 10.

News will be here