Gdzie po pomoc dla pupila w nocy?

Przychodnia weterynaryjna przy ul. Browarnej w Chełmie zrezygnowała z nocnych dyżurów. Gdzie właściciele małych zwierząt pójdą po pomoc, gdy coś nagle przytrafi się ich pupilom? Bo chociaż w mieście jest kilka gabinetów weterynaryjnych, to przyjmują maksymalnie do 19.00. Ale jest jeden wyjątek…

Przychodnia weterynaryjna z ulicy Browarnej od lat kojarzyła się z miejscem, do którego po nagłą pomoc można było pojechać ze zwierzakiem nie tylko w niedzielę i święto, ale także późną nocą. Przez lata był to jedyny gabinet czynny całą dobę. A za sprawą pracujących tam lekarzy lubiany i ceniony przez właścicieli czworonogów. Niestety, kilka miesięcy temu właściciele ograniczyli przyjmowanie pacjentów.

– Od momentu pandemii zmieniliśmy godziny przyjmowania i pracujemy codziennie do godziny 19.00 – mówi nam jeden z właścicieli. Ale skrócenie czasu pracy to nie tylko „wina” pandemii. – Jest nas tylko trzech lekarzy w przychodni, w tym jeden w wieku ponad 70 lat i niestety brakuje też sił – dodaje doktor.

Przepisy nie regulują w żaden sposób godzin otwarcia prywatnych gabinetów. To, jak w przypadku zwykłej działalności gospodarczej, wola właścicieli i wolny rynek. Jedynie kliniki weterynaryjne muszą pracować całą dobę. A najbliższe dwie są w Lublinie. Co ciekawe w Szczecinie, mieście, które liczy ponad 400 tys. mieszkańców również nie ma gabinetu weterynaryjnego czynnego całą dobę. Czy właścicielom czworonogów z Chełma i okolicy, w razie nagłego przypadku, pozostaje wyjazd do Lublina? Niekoniecznie. W Chełmie jest jeden lekarz, który przyjmuje także w nocy.

– Z reguły nie odmawiam – przyznaje Artur Górski, właściciel gabinetu „Cztery Łapy” przy ul. Zachodniej w Chełmie. Ale na swojej stronie internetowej zastrzega, że „pogotowie 24h działa tylko w nagłych przypadkach i ze względów rodzinnych oraz osobistych nie gwarantuje odebrania telefonu i podjęcia interwencji”. – Na co dzień współpracuję z hodowcami i jeżdżę do dużych zwierząt, a gabinet przy Zachodniej mam otwarty od godziny 14.00 do 18.00 – mówi A. Górski. – Później, gdy ktoś zadzwoni, to w miarę możliwości staram się pomóc. Przeważnie właściciele zwierząt przywożą je do mnie, ale jeżeli nie mają takiej możliwości, to jadę ja. Każdego tygodnia mam kilka takich nocnych wizyt. (bf)

News will be here