Gigapodwyżki nie dla wszystkich

Przy okazji regulacji płac wójtów na solidne podwyżki oczekują też niektórzy urzędnicy, co kwestionuje część radnych z gminy Chełm – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. – Podwyżka dla wójta wynika wprost z przepisów, ale nie jest tak w przypadku pozostałych pracowników urzędu – mówią.

Pieniądze w samorządzie to temat, który wciąż budzi skrajne emocje. Wprowadzane przez kolejne gminy podwyżki dla wójtów i radnych są szeroko komentowane przez mieszkańców. A podwyżki dla samorządowców drażnią ludzi zwłaszcza w momencie, gdy na własnej skórze odczuwają skutki kryzysu gospodarczego, pandemii i potężnej inflacji. Przy codziennych zakupach dobrze widzą, jak ich pensje tracą na wartości, więc gdy czytając o kolejnych podwyżkach dla urzędników, burzy się w nich krew.

Regulacje pensji wynikają z nowych przepisów o pracownikach samorządowych. Ale na obligatoryjnej podwyżce dla wójtów, którym ustalono na nową płacę zasadniczą (w widełkach między 8200 do 10250 zł brutto) chcą skorzystać niektórzy urzędnicy, których pensje i tak do małych nie należą. W niektórych gminach już zaczęła się wędrówka pracowników do przełożonych.

Co podobno wzbudza oburzenie części radnych. Tak miało być m.in. w gminie Chełm. – Pensje wójtów, nawet w najgorszym przypadku wzrosną o kilka tysięcy złotych i niektórzy z naszych urzędników oczekują pokaźnych podwyżek – mówią. – Tylko już zapomnieli, że trzy lata temu wójtom obniżono wynagrodzenia o 20 proc.

I dzisiaj ta podwyżka to w pewnym sensie rekompensata za tę stratę. Bo są gminy, w których po obniżce skarbnik lub sekretarz zarabiali na rękę tyle, co wójt a nawet odrobinę więcej. Więc wyciąganie ręki po podwyżkę robi się co najmniej niesmaczne.

Gmina Chełm jeszcze nie podchodziła do tematu regulacji płac dla wójta i nowych diet dla radnych. – Prowadzimy dyskusje na ten temat w urzędzie, na zasadzie sprawdzania naszych możliwości finansowych. W naszej gminie staraliśmy się do tej pory regularnie podnosić naszym pracownikom pensje, biorąc pod uwagę coroczną inflację – mówi wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba i przyznaje, że przepisy nie nakładają obowiązku podniesienia pensji np. sekretarzowi czy skarbnikowi.

– Określone są jedynie górne granice dla urzędników zatrudnionych na zasadzie powołania, jak skarbnik czy zastępca wójta, powyżej których nie mogą zarabiać. Płace pracownikom zatrudnionym na zasadzie umowy o pracę (jak np. sekretarz czy kierownik referatu) ustala osobiście wójt. (bf)

 

News will be here