Gowin wrócił do polityki i do Chełma

Od lewej: poseł Stanisław Bukowiec, poseł Jarosław Gowin i senator Józef Zając

Wkrótce po swoim głośnym powrocie do zdrowia i do polityki Jarosław Gowin, lider partii „Porozumienie”, odwiedził Chełm. Spotkał się z przedsiębiorcami rozgoryczonymi Polskim Ładem i wzywa rząd do wycofania się ze „szkodliwych” dla firm rozwiązań podatkowych: – Na głównej ulicy Chełma też widać opustoszałe lokale – mówił J. Gowin.

O Jarosławie Gowinie, byłym wicepremierze i prezesie „Porozumienia”, głośno ostatnio w ogólnopolskich mediach za sprawą jego powrotu do polityki i wyznania o tym, że cierpiał na depresję. Wcześniej był częstym gościem w Chełmie. We wrześniu 2019 r., podczas kampanii wyborczej, gdy PiSbus przyjechał do Chełma, J. Gowin, ówczesny wicepremier, popierał kandydatów PiS do parlamentu z okręgu nr 7 (Chełm – Biała Podlaska – Zamość). Ale od tamtego czasu w polityce – i nie tylko – wiele się zmieniło. „Porozumienie” opuściło koalicję rządową. Po powrocie do zdrowia i polityki J. Gowin odwiedził Chełm. Wraz ze Stanisławem Bukowcem, również posłem „Porozumienia”, w poniedziałek (7 lutego) stawił się w biurze senatorskim Józefa Zająca, gdzie spotkał się m.in. z lokalnymi przedsiębiorcami.

– O tej porze właśnie rozpoczyna się posiedzenie władz Prawa i Sprawiedliwości i szkoda, że to posiedzenie nie odbywa się tutaj, w Chełmie, bo pan premier Morawiecki i prezes Kaczyński mieliby okazję wysłuchać opinii o Polskim Ładzie sformułowanych przez samych przedsiębiorców – stwierdził na początku konferencji prasowej J. Gowin. – Tylko w styczniu wyrejestrowało swą działalność gospodarczą, czyli zbankrutowało, trzydzieści tysięcy polskich firm. Tu, na głównej ulicy w Chełmie, też widać opustoszałe lokale. Widać zatem, że rozwiązania podatkowe, którym sprzeciwiło się „Porozumienie”, za co zostaliśmy usunięci z rządu, są faktycznie szkodliwe z punktu widzenia nie wielkich firm i zagranicznych koncernów, tylko mikro-, małych i średnich polskich przedsiębiorstw.

Drugi miesiąc z rzędu docierają do nas informacje, że niższe wynagrodzenia otrzymują nauczyciele, pielęgniarki. Te rozwiązania powinny jak najszybciej wylądować w koszu. Jako Porozumienie opowiadamy się za tym, aby zachować tylko dwa elementy „Polskiego Ładu”, czyli podniesienie kwoty wolnej od podatku do trzydziestu tysięcy złotych oraz podniesienie drugiego progu podatkowego. To rozwiązania korzystne z punktu widzenia obywateli. Cała reszta Polskiego Ładu powinna trafić do kosza.

Na pytanie naszej dziennikarki o to, czy „Porozumienie” zamierza podjąć w tym kierunku jakieś konkretne kroki, J. Gowin odpowiada, że obecnie są ugrupowaniem opozycyjnym, bez większości w Sejmie.

– Pogląd, że trzeba odejść od tych szkodliwych rozwiązań i wezwanie, aby od nich odejść, spaja wszystkie partie opozycyjne – stwierdził J. Gowin. – Miejmy nadzieję, że ten apel dotrze na ulicę Nowogrodzką w Warszawie i że dziś zapadną tam nie tylko decyzje personalne i wyciągnięte będą konsekwencje wobec tych, którzy tak fatalnie przygotowali te przepisy, ale że PiS uzna, iż sam Polski Ład jako rozwiązanie podatkowe to jest coś szkodliwego dla polskiej gospodarki i ogółu obywateli.

J. Gowinowi wtórował poseł S. Bukowiec, który stwierdził, że Polski Ład uderza w przedsiębiorców, różne grupy zawodowe, ale i w samorządy. Oznajmił, że według analiz gminy w ciągu ostatniego czasu straciły 8 proc., jeśli chodzi o udział w podatku PIT i CIT. Te spadające udziały mają wpływ na konstruowanie budżetów samorządów. Bukowiec stwierdził, że „Związek Miast Polskich” podał, iż straty Chełma wynikające ze zmniejszającego się udziału w podatku PIT i CIT wynoszą blisko 19 mln zł (o straty na Polskim Ładzie zapytał podczas jednej z sesji rady miasta radny Marek Sikora, wywołując do odpowiedzi prezydenta Chełma, który stwierdził, że po rekompensacie z ministerstwa finansów miasto zyska dwa miliony złotych – przyp. red.).

– Nie da się tych strat wypełnić obiecanymi przez rząd środkami na inwestycje, bo zmniejszony udział w podatku PIT i CIT to zmniejszone środki na wydatki bieżące: utrzymanie szkół, przedszkoli, lokalnej służby zdrowia, urzędów, gospodarkę komunalną czyli tego, co jest potrzebne mieszkańcom – mówił poseł Bukowiec. – Apelujemy, aby rząd uwzględnił udział samorządów w podatku VAT.

Ze względu na inflację są coraz wyższe wpływy do budżetu państwa z tego tytułu. Proponujemy, aby samorządy mogły dostać udział w tymże podatku VAT. Proponujemy, aby gminy dostały z tego tytułu dwieście złotych na mieszkańca, powiaty – siedemdziesiąt pięć złotych na mieszkańca, a samorządy województwa – dwadzieścia pięć złotych na mieszkańca.

Poseł „Porozumienia” stwierdził, że przed konferencją było spotkanie w biurze senatora J. Zająca z przedsiębiorcami prowadzącymi działalność w Chełmie i regionie, a ich głos był jednoznaczny: – Mikro-, małe i średnie firmy mają potężny problem z utrzymaniem płynności finansowej, z dostosowaniem się do chaotycznych, czasem wykluczających się przepisów.

Bolączką przedsiębiorców są też wysokie ceny energii i do tego tematu też nawiązano podczas spotkania.

– Ceny energii rosną nawet o kilkaset procent i często jest to nie do udźwignięcia dla mikro- i małych firm, a dla średnich i dużych to też wielkie wyzwanie – mówił były wicepremier. – Wzrost cen energii ma dwojakiego rodzaju przyczyny. Jedne są niezależne od polskiego rządu, bo wynikają z sytuacji na światowych rynkach: koszty gazu i ropy poszły w górę. Druga przyczyna tak drastycznego wzrostu cen energii to jest, niestety, Polski Ład i konsekwencja zaniedbań związanych z odnawialnymi źródłami energii.

Odchodząc z ministerstwa pół roku temu zostawiłem gotową ustawę pozwalającą na rozwój energii wiatrowej. Wiadomo, że ostatnio warunki klimatyczne sprzyjają wytwarzaniu tej energii i że ona jest najtańsza. Gdyby ta ustawa została wprowadzona w życie, a wierzę, że prędzej czy później większość rządowa się na to zdecyduje, to ceny płacone również przez przedsiębiorców i zwykłych obywateli za prąd, za energię będą znacznie mniejsze. (red)

News will be here