Grzywna za poparzone oczy

Były prezes Chełmskiego Parku Wodnego został skazany nieprawomocnym wyrokiem za zatajenie wypadku zbiorowego, do którego doszło tuż przed otwarciem aquaparku. Winnymi zarzucanych im czynów uznani zostali również dwaj inspektorzy z branży elektrycznej, odpowiedzialni za odbiór obiektu. Czwarty z oskarżonych nie doczekał wyroku.

Do wypadku doszło w trakcie sprzątania kręgielni przed uroczystym otwarciem obiektu, jesienią 2016 roku. – Po około sześciu godzinach sprzątania jedna z pracownic zobaczyła u drugiej czerwone plamy na dekolcie i podpuchnięte, czerwone oczy. Potem, w domu, każdą z nas zaczęły strasznie piec oczy. Koleżanka zadzwoniła do mnie z płaczem w środku nocy, że nie może w ogóle zamknąć powiek. Była przerażona – opowiadała nam po zdarzeniu jedna z poparzonych dziewczyn.

– Na pierwszym wspólnym spotkaniu z prezesem usłyszałyśmy, że „nie możemy tego traktować jako wypadek w pracy”. Prezes powiedział nam, że porozmawia z prezesem spółki Skanska i możemy liczyć na jakąś rekompensatę. Skończyło się na szumnych zapowiedziach, bo potem nie chciał już nawet z nami rozmawiać – mówiły byłe już pracownice spółki.

Z kolei Zbigniew M., były prezes ChPW, w rozmowie z „Nowym Tygodniem” zapewniał, że nie wiedział o istnieniu jakiejkolwiek dokumentacji medycznej, a zdarzenie nie było traktowane jako wypadek, bo żadna z pracownic nie przebywała na zwolnieniu. Prokuratura oskarżyła go o to, że od 17 listopada 2016 roku do 23 października 2017 roku, wbrew obowiązkowi, nie zawiadomił Państwowej Inspekcji Pracy o wypadku zbiorowym, w którym ucierpiało sześć pracownic, a ponadto zaniechał sporządzenia dokumentacji powypadkowej, w tym protokołu powypadkowego.

Powołani do sprawy biegli z zakresu energetyki orzekli, że oświetlenie kręgielni nie zostało wykonane zgodnie z projektem, gdyż opracowania na montaż specjalistycznych żarników w ogóle nie było. Przedstawiciel firma Megasystem, która była podwykonawcą spółki Skanska, pobrał i zainstalował niewłaściwe i szkodliwe lampy na podstawie ustnych ustaleń z realizatorem kręgielni.

Bogdan M., Jacek K. oraz Piotr J., inspektorzy nadzoru z branży elektrycznej, odpowiedzialni za odbiór i sprawdzenie poprawności wykonanych robót elektrycznych w pomieszczeniu kręgielni ChPW, zostali oskarżeni o nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia sześciu pracownic miejskiej spółki w ten sposób, że podczas odbioru pomieszczeń kręgielni (14 września 2016 roku) nie ujawnili błędnie zamontowanych 148 sztuk promienników Philips TUVF17T6Fi, w wyniku czego kobiety znalazły się w zasięgu promieniowania ultrafioletowego, co spowodowało u nich następujące obrażenia: u Karoliny J. stan po oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu i rogówki oraz zapalenie spojówek i rogówki; u Katarzyny R. stan po rozległym i ostrym oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu, u Eweliny Sz. stan po ciężkim oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu, rogówki i siatkówki; u Beaty N. stan po ciężkim oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu oraz zapalenie nawrotowe rogówki i spojówek; u Sylwii O. stan po ciężkim oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu; u Marty R. stan po rozległym i ostrym oparzeniu fotoelektrycznym obu oczu.

Na początku 2019 r. akt oskarżenia przeciwko całej czwórce trafił do Sądu Rejonowego w Chełmie. 20 września br. zapadł wyrok skazujący 3 z 4 oskarżonych (Bogdan M. zmarł w trakcie procesu). Wszyscy zostali uznani winnymi zarzucanych im czynów.

Byłego prezesa aquaparku sąd skazany na karę 5 tysięcy złotych grzywny, a pozostałych na karę 10 tysięcy złotych grzywny. Wyrok jest nieprawomocny, prokuratura zapowiada apelację. (pc)

News will be here