Horda barbarzyńców? Nie, to robota chełmian

Fani rowerowych wycieczek stracili cierpliwość. Zrobili zdjęcia potłuczonych butelek i bałaganu, jaki codziennie obserwują na ścieżce rowerowej. Miasto obiecało interwencję.

W ubiegłym tygodniu skontaktowało się z nami kilku cyklistów. – Regularnie spotykamy się wieczorami i jeździmy rowerami po Chełmie i okolicach, w zasadzie zawsze zahaczamy o naszą ścieżkę rowerową – opowiada nam jeden z nich. Fanów wycieczek na jednośladach od dawna irytuje bałagan, na jaki napotykają na ścieżce. – Regularnie leżą tu potłuczone butelki po piwie czy wódce, walają się puszki, pety, czasem zdarza się, że ktoś przewróci śmietnik – dodaje. Problem nie jest nowy.

– Kiedyś nawet zdarzało się nam zatrzymywać i sprzątać ten bałagan. Ile jednak można? Przecież są chyba jakieś służby, które odpowiadają za porządek na ścieżce – komentuje mężczyzna. Inny przypomina, że przed laty straż miejska została wyposażona w konie, na których patrolowała ścieżkę. – Dziś w ogóle ich nie widać. Czasem zaglądam na profil na facebooku naszego prezydenta, który mobilizuje np. pracowników MPGK, by wyczyścili kostkę brukową. Może niech prezydent wsiądzie na rower i przejedzie się po ścieżce i zobaczy, co tu się dzieje – apelują fani rowerowych wycieczek.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy urząd miasta Chełm. Damian Zieliński z gabinetu prezydenta, zapewnił nas, że Departament Komunalny przekaże dyspozycję do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza ścieżką, by opisywany teren posprzątać. Problem w tym, że dobrze by było, gdyby nie była to jednorazowa akcja. – Przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu powinni tam zajrzeć – podsumowują rowerzyści. (kg)

News will be here