– Robiłem zakupy w Kauflandzie – relacjonuje nasz Czytelnik. – Podniosłem banany, już miałem włożyć je do wózka, gdy zobaczyłem, że siedzi na nich pająk.
Mężczyzna zamarł, ale tylko na moment. Zorientował się, że pająk jest martwy. – Odłożyłem tę kiść, kupiłem inną, uprzednio dobrze ją jednak obejrzałem z każdej strony – śmieje się. Mieszkaniec Chełma zrobił zdjęcie pająka na bananie swoim smartfonem. – Jakość nie jest najlepsza, ale moim zdaniem widać, że to nie jest nasz rodzimy pająk. Nie jest wielki, ale czort wie, co to za gatunek – mówi.
O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe sieci Kaufland.
– Świeżość i wysoka jakość produktów są w sieci Kaufland priorytetem, dlatego też współpracujący z nami dostawcy na każdym etapie łańcucha wartości muszą spełniać szereg standardów dotyczących bezpieczeństwa żywności – zapewniła nas Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland Polska. – Dostawcy bananów stosują rozwiązania, które minimalizują ryzyko obecności pajęczaków, owoce są myte, przechowywanie i transportowane w sposób uniemożliwiający przeżycie pająkom tropikalnym. O skuteczności procedur świadczy fakt, że zgłoszenia klientów w tym temacie są bardzo rzadkie – dodała. Szewczyk podkreśla, że klient, który znajdzie resztki pajęczaka na bananach, może produkt reklamować. Otrzyma wówczas zwrot pieniędzy poniesionych na jego zakup.
Banany kupowane w Polsce pochodzą głównie z Ameryki Południowej i Środkowej. W rejonach tych żyje sporo bardzo jadowitych pająków, podkreślamy „bardzo” bo niemal każdy pająk jest jadowity, także te żyjące w Polsce. „Nasze” pająki mają jednak tak małe pazury jadowe (chelicery), że nie są w stanie przegryźć ludzkiej skóry (wyjątkiem jest np. sieciarz jaskiniowy, którego ukąszenie można porównać do ukąszenia szerszenia, czy tygrzyk paskowany, którego ugryzienie jest z kolei podobne do użądlenia osy). Co innego pająki z Ameryki, które niestety na bananach mogą trafić do naszych sklepów. To np. wałęsak brazylijski – najbardziej jadowity pająk na świecie… (kg)
