Izolują od covida i nałogu

W izolatorium przy chełmskim szpitalu stale przebywa od kilku do kilkunastu osób zarażonych koronawirusem. W budynku izolują się nie tylko przed zewnętrznym światem, ale i używkami, z których nie można tam korzystać. Nie wszyscy sobie z tym radzą.

Od listopada minionego roku chełmski szpital prowadzi izolatorium dla osób chorych na Covid-19. Trafiają tam pacjenci, którzy nie wymagają opieki lekarskiej i nie mogą albo nie chcą przechodzić izolacji w miejscu zamieszkania. Izolatorium zorganizowano w wyremontowanym niedawno w budynku dawnego szpitala.

Na pacjentów czekają sale jak w tradycyjnym oddziale. Ale nie ma krzątającego się po korytarzach personelu ani odwiedzin rodziny i znajomych. Odbywa się jedna wizyta dziennie, chorym dostarczane są posiłki, a obiektu pilnują żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Pacjenci nie mogą wyjść z oddziału, co jest dodatkowo uciążliwe dla nałogowych palaczy. Bo na terenie obiektu jest bezwzględny zakaz palenia papierosów. Wewnątrz zainstalowane są czujki dymu, które uruchamiają alarm.

Niektórzy próbują łamać zakazy i chowają się z papierosami w łazienkach, przy oknach w korytarzach, albo cichcem wychodzą na zewnątrz budynku. Wyczekują aż pilnujący obiektu żołnierz przejdzie w inne miejsce, żeby szybko „puścić dymka”. W taką ciuciubabkę bawili się ostatnio pacjenci, którzy do izolatorium trafili z oddziału terapii uzależnień szpitala z Hrubieszowa. Dwójkę z nich za karę wypisano z izolatorium. Pozostali muszą teraz znosić także izolację od nałogów. (bf)

News will be here