Burmistrz Krasnegostawu Daniel Miciuła nie widzi możliwości finansowego zaangażowania miasta w rewitalizację zalewu Tuligłowy. Co innego jeśli chodzi o późniejsze utrzymanie zbiornika wodnego. A w ogóle włodarz miasta wolałby skoncentrować miejskie fundusze na utworzeniu zalewu i kąpieliska na terenie Krasnegostawu…
Na początku kadencji prezydium rady miasta, w skład którego wchodzą radni „Krasnostawian”: Marcin Wilkołazki – przewodniczący oraz Kamil Hukiewicz i Agnieszka Pocińska-Bartnik – wiceprzewodniczący spotkali się z nowym wójtem gminy Krasnystaw, Wojciechem Kowalczykiem w sprawie rewitalizacji zalewu Tuligłowy. Radni omówili rozpoczęte w poprzedniej kadencji działania dotyczące realizacji tej inwestycji, zgodnie z którą miałoby powstać miejsko-gminne kąpielisko na bazie istniejącego już zbiornika wodnego oraz rozdzielenie kosztów jego rewitalizacji, w tym uporządkowania terenu wraz z budową niezbędnej infrastruktury. Co ciekawe, radni poszli do wójta na spotkanie bez obecnego burmistrza Daniela Miciuły, który z tego powodu nie krył swojego zaskoczenia. Radni z wójtem ustalili, że w ciągu najbliższych tygodni powinien powstać projekt niezbędnej do uruchomienia kąpieliska dokumentacji, ale najpierw musi być formalna akceptacja władz obu samorządów, rady gminy i rady miasta oraz wójta i burmistrza.
Daniel Miciuła uważa, że kąpielisko dla mieszkańców Krasnegostawu jest niezbędne. – Bardzo żałuję, że przez ostatnie lata moi poprzednicy nie zrobili niczego w tym kierunku – mówi burmistrz. – Propozycja ze strony gminy Krasnystaw czy informacja prezydium rady miasta w social mediach odnośnie kontynuacji prac jest pewnym rozwiązaniem, jednak zgłębiając i analizując dokładnie temat, zaproponowałem na połączonych komisjach, żeby partycypować w utrzymaniu kąpieliska, a nie jego utworzeniu.
Burmistrz przypomina, że w tegorocznym budżecie nie zostały zabezpieczone fundusze na ten cel. – Za chwilę będziemy planować przyszłoroczny budżet i wówczas moglibyśmy zapisać pieniądze na utrzymanie zbiornika. Obecnie analizujemy w ogóle możliwość partycypowania w kosztach utworzenia kąpieliska na cudzym gruncie pod względem prawnym – mówi D. Miciuła. – Co innego pomoc w utrzymaniu i eksploatacji. Jako burmistrz odpowiadam za finanse miasta i obawiam się narażenia dyscypliny finansów w takiej sytuacji.
W ocenie włodarza Krasnegostawu każdą inwestycję w pierwszej kolejności trzeba przeanalizować pod względem formalnym i prawnym. – W tej konkretnej sytuacji w mojej ocenie zaczęto trochę nie z tej strony. Osobiście zdecydowanie wolałbym nasze środki i wysiłki skoncentrować na stworzeniu zalewu i kąpieliska na naszym terenie – na łąkach tuż za ratuszem – podkreśla D. Miciuła. – Kiedyś istniał tam zalew, są ku temu warunki. Mieszkańcy mieliby kąpielisko na miejscu, a ponadto moglibyśmy uczynić z tego obiektu atrakcję turystyczną oraz skorzystać na tym pod względem ekonomicznym. Oczywiście do tego potrzebne są środki zewnętrzne, a proces potrwa długo. W ocenie wójta gminy Krasnystaw i prezydium rady miasta Krasnystaw, kąpielisko Tuligłowy mogłoby powstać już w przyszłym roku. Jeszcze raz podkreślę, że miasto bardzo chętnie zaangażuje się w pomoc w jego utrzymaniu i eksploatacji – dodaje D. Miciuła. (d)