Jak nie kijem go, to…

Nie będzie podwyżki czynszu dzierżawnego dla handlujących na świdnickim bazarze. Zarządzająca targowiskiem spółka Pegimek wycofała się z tej zapowiedzi, ale w górę poszła tzw. opłata eksploatacyjna i niewykluczone, że handlujących czeka również podwyżka stawek z tytułu opłaty targowej.


Przed kilkoma tygodniami na łamach „Nowego Tygodnia” pisaliśmy, że handlujący na świdnickim targowisku skarżą się, że zarządzająca obiektem spółka Pegimek chce podnieść im czynsz dzierżawny i tzw. opłatę eksploatacyjną. – Ten rok nie jest dla nas dobry. W piątek, 13 marca, w związku z koronawirusem targowisko nagle, decyzją burmistrza, zostało zamknięte.

Prosiliśmy, aby pozwolono nam handlować jeszcze choć jeden dzień, by pozbyć się towaru, którego jak to na sobotę ściągnęliśmy więcej, ale nikt nas nie słuchał. Na dobre wróciliśmy na targ w maju, a w czerwcu otrzymaliśmy nowe umowy na czynsz dzierżawny. Przyjęliśmy je bez uwag, bo wszystko było na starych zasadach. Kilka tygodni później pracownicy Pegimeku wręczyli nam aneksy do podpisanych w czerwcu umów. Wg nich stawka czynszu dzierżawnego, która do tej pory wynosiła 20 zł za mkw. netto, od sierpnia zostanie podniesiona o 50 proc – żalili się handlujący.

Podwyżce do 0,36 zł za mkw. dziennie miała ulec również opłata eksploatacyjna.

Przeciwni podwyżkom kupcy wystosowali pismo do zarządu Pegimeku i władz miasta, w którym prosili o wyjaśnienia i podanie podstawy prawnej, na mocy której podnoszony jest czynsz. Argumentowali, że zawarta w czerwcu umowa obowiązuje do końca maja 2023 r. i są w niej zapisy mówiące o tym, że stawka czynszu może być waloryzowana raz w roku o wskaźnik inflacji, natomiast opłata eksploatacyjna może być waloryzowana po podwyżce cen wody, śmieci i energii elektrycznej.

Teraz płacę 420 zł miesięcznie. Po podwyżce byłoby to już ok. 600. W dodatku pracownicy spółki zapowiadali, że na wrzesień planowana jest podwyżka o kolejne 50 proc., więc płaciłbym już prawie 1 tys. zł. Nie możemy godzić się na takie podwyżki – irytował się jeden z kupców.

Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że Pegimek miał prawo podnieść opłaty, bo te nie były modyfikowane przez ostatnie pięć lat, a podwyżka podyktowana jest rosnącymi kosztami utrzymania targowiska.

W pomoc kupcom zaangażował się radny Ireneusz Szutko (Świdnik Wspólna Sprawa), który zwrócił się do burmistrza Waldemara Jaksona z prośbą o udzielanie im wsparcia oraz wyjaśnienie sprawy podwyżek czynszu. W odpowiedzi na tę interpelację burmistrz odpisał, że jeśli chodzi o czynsz, kierując się racjami społecznymi (uwzględniającymi negatywne stanowisko dzierżawców względem podwyżki, a także biorąc pod uwagę trudny czas epidemii), spółka podjęła decyzję o odstąpieniu od wprowadzonych zmian. Natomiast w dalszym ciągu podtrzymuje zamiar podwyższenia opłat eksploatacyjnych.

To stanowisko potwierdza Jerzy Irsak, prezes Pegimeku i dodaje, że spółka była zmuszona urealnić koszty utrzymania i obsługi targowiska.

– Opłata eksploatacyjna to koszty, które my, jako zarządca targowiska, ponosimy w interesie dzierżawców. Opłata ta, podobnie zresztą jak czynsz, nie była podnoszona od pięciu lat, a koszty utrzymania targu znacznie wzrosły. Dla przykładu podam, że w styczniu 2020 roku za odbiór śmieci płaciliśmy 5 300 zł; w czerwcu 2020 było to 10 970 zł. Nie wynika to wyłącznie z podwyżki opłaty za wywóz nieczystości, bo wiemy, że taka nastąpiła, ale również z tego, że śmieci po prostu jest więcej. O 20 proc. podrożała energia elektryczna; w górę poszły również koszty pracownicze – tłumaczy Jerzy Irsak.

Oprócz opłaty eksploatacyjnej i czynszu dzierżawnego handlujący na świdnickim bazarze każdego dnia uiszczają również opłatę targową. Jej wysokość nie jest regulowana przez spółkę, a uchwałą rady miasta. Niewykluczone, że w najbliższym czasie stawki tej opłaty zostaną podniesione. Pegimek skierował do Urzędu Miasta wniosek w tej sprawie. – Rada miasta będzie dyskutowała na ten temat i pewnie będzie to burzliwa dyskusja. Rozumiem, że możemy nie zarabiać na targowisku, ale nie powinniśmy też do niego dokładać. A tymczasem dokładamy i to sporo, bo średnio 10 tys. zł każdego miesiąca. Musimy coś z tą sytuacją zrobić – mówi prezes Pegimeku. (w)

News will be here