Jaka jest prawda o podwyżce cen ciepła

Podana przez nas na początku grudnia ub.r. informacja o podniesieniu przez chełmski MPEC cen ciepła o blisko 46% wywołała, co zrozumiałe, poruszenie wśród przerażonych odbiorców, ale również reakcję komunalnej spółki.

W przesłanym nam wyjaśnieniu MPEC przekonywało, że średni wzrost opłat za ciepło po wprowadzeniu nowej taryfy ukształtuje się na poziomie ok. 22 proc. a nie – jak podaliśmy, co potwierdziła również prezes ChSM – 45,9 proc. Ciepłownicza spółka przekonywała, że nie tylko przedstawiliśmy ją w niezasłużenie niekorzystnym świetle, bo podwyżka wynika z przyczyn niezależnych od niej, czego wprost nie podaliśmy, ale też wprowadziliśmy w błąd mieszkańców, bo podwyżka będzie faktycznie o połowę niższa. Do tego stanowiska MPEC, które zamieściliśmy w poprzednim numerze Nowego Tygodnia, odniosła się prezes ChSM, Ewa Jaszczuk.

– Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie jest przedsiębiorstwem ciepłowniczym i nie jej rolą jest tłumaczenie wszystkich przyczyn wzrostu cen ciepła. Kalkulacja kosztów należy do MPEC i to wyłącznie działalność Spółki ma wpływ na wysokość cen ciepła z uwzględnieniem zewnętrznych czynników gospodarczych. Ze swojej strony ChSM, działając w interesie wszystkich mieszkańców miasta, wystąpiła do URE z petycją o weryfikację taryfy zatwierdzonej dnia 30 marca 2021 r. i o wstrzymanie kolejnych podwyżek. Niestety, pismem z dnia 2 grudnia 2021 r. URE poinformowało o nieuwzględnieniu naszego wystąpienia – czytamy w oświadczeniu prezes ChSM, w którym przytoczone są następujące fakty:

W 2021 roku miały miejsce dwukrotne podwyżki ciepła

pierwsza od 1 maja, cena mocy zamówionej wzrosła o 7,1 % , cena ciepła o 19,5% – decyzja URE z dnia 30 marca 2021 r.

druga od 16 grudnia, cena mocy zamówionej spadła o 3,6% , cena ciepła wzrosła o 45,9% – decyzja URE z dnia 1 grudnia 2021 r.

– Dokładnie takie dane zostały zamieszczone w artykule „Ciepło drastycznie drożeje”, który ukazał się w 49 numerze „Nowego Tygodnia” – czytamy w konkluzji oświadczenia ChSM. (red)

News will be here