Jest droga, a prosiaka nie było

Nie może być! Starosta chełmski, który zazwyczaj celebruje ukończenie inwestycji zaproszeniem mieszkańców do przecięcia wstęgi i na poczęstunek podlanym alkoholem prosiakiem, tym razem nie pochwalił się remontem drogi w Wierzbicy! A może, jak twierdzą nasi informatorzy, chciał ukryć robotę, o której nie wiedziała Rada Powiatu i która może podpadać pod naruszenie dyscypliny finansów publicznych? Bo od kiedy to powiat, bez zgody rady, remontuje drogi na terenie spółdzielni mieszkaniowych?

Przed świętami do naszej redakcji dotarła informacja o tym, że powiat chełmski wyremontował jedną z dróg osiedlowych na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej w Wierzbicy. – Od kiedy to powiat zajmuje się drogami wewnętrznymi w spółdzielniach? – pytał nas informator i twierdził, że finansowy udział powiatu w remoncie ma być skrzętnie ukrywany. Trochę to dziwne, bo starosta remontami lubi się chwalić i z pompą świętuje zakończenie prawie każdej inwestycji. Zaprasza gości do przecinania wstęgi i zwykle częstuje prosiakiem podlewanym alkoholem. Tym razem zrezygnowałby dobrowolnie z takiej okazji do przypodobania się wyborcom i do promowania siebie i małżonki? Aż trudno w to uwierzyć. A jednak! Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej z Wierzbicy Zbigniew Kozioł też nie chciał się chwalić remontem.

– Nie ma po co. Najważniejsze, że droga jest zrobiona – stwierdził. Przyznał natomiast, że w remoncie pomogły powiat chełmski i gmina. Ile zapłaciła sama Spółdzielnia? Tego zdradzić nie chciał. – Część kosztów też ponieśliśmy, ale nie będę się o tym do gazety wypowiadał – skwitował. Nic dziwnego, darowanemu koniowi w zęby nie ma co zaglądać. Przecież spółdzielnia i jej mieszkańcy są zadowoleni, że mają nową drogę.

Ciekawe jest za to tłumaczenie powiatu. Jeszcze przed świętami wysłaliśmy pytania do starosty. Chcieliśmy wiedzieć czy faktycznie powiat budował drogę dla spółdzielni. Zanim starosta Piotr Deniszczuk nam odpowiedział, próbował z inwestycji wytłumaczyć się w innej gazecie. Przekonywał, że osiedlowa droga to ważny łącznik drogi wojewódzkiej i powiatowej i że powiat wyremontował go na prośbę mieszkańców. Przyznał, że kosztowało to aż 100 tys. zł. Przekonywał, że ta inwestycja nie powinna nikogo dziwić, bo przecież powiat nie raz wspierał innych, np. budując parking przy cmentarzu w Sawinie czy przy gmachu w Chełmie. O jednym tylko nie wspomniał. Te dwie inwestycje poprzedzone były nie tylko rozmowami z radnymi, ale uchwałami, dzięki którym można było przeznaczyć na nie pieniądze z budżetu. A dofinansowanie remontu drogi na terenie spółdzielni mieszkaniowej w Wierzbicy odbyło się bez wiedzy i zgody rady powiatu. Starosta nawet się nie zająknął o remoncie, zdając radnym relacje z działań między sesjami. A potrafi się tam pochwalić znacznie drobniejszymi sprawami. Staroście do rządzenia radni najwyraźniej nie są już potrzebni.

Gdy już Deniszczuk „wytłumaczył się” z wydatku na łamach innej gazety, to dopiero wtedy odpowiedział na nasze pytania. Trochę różnią się od tego, co sam mówił w najwyraźniej przychylnym mu tytule i od tego, jak było naprawdę. – „Powiat chełmski nie prowadził budowy dróg na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej w Wierzbicy. Pracownicy bazy materiałowo-sprzętowej w Sielcu wykonali prace remontowe. Prace remontowe umożliwiły bezpieczny objazd kolizyjnego skrzyżowania drogi wojewódzkiej z drogami powiatowymi” – napisał nam Deniszczuk.

To dziwne, bo wykonawcą remontu według naszych ustaleń było PRD z Lubartowa. I gdyby nie informacja od ludzi, blisko związanych ze starostwem, którzy nie mogą już patrzeć na kolejne wykorzystywanie publicznego majątku, nikt o niczym by się nie dowiedział. Co zastanawiające, o „cichym remoncie” donieśli nam działacze PiS, którym rola „kwiatka do kożucha” w koalicji z PSL zaczyna doskwierać i którzy wytykają, że radni powiatowi zamiast dbać o interesy powiatu i przede wszystkim swoich wyborców wikłani są w tuszowanie wyskoków PSL-owskiego starosty. Swoją drogą czy takich cichych remontów mogło być więcej?

Co do kolizyjności skrzyżowania, którym starosta chciał podeprzeć zasadność remontu, to sprawdziliśmy na policji ile zdarzeń drogowych miało tam miejsce. – W całym ubiegłym roku były tam dwie kolizje – poinformowała nas Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Chełmie.

Przy okazji odpowiedzi starosta poprosił nas także „o nie stosowanie nadinterpretacji, wyrażanie subiektywnych opinii zmieniających rzeczywisty obraz informacji” (sic!), co rzekomo miało już miejsce na łamach naszego tygodnika. Powstrzymamy się zatem od nazwania „po imieniu” tej sprawy. Może w końcu o refleksję pokuszą się sami radni? A żeby nie było żadnych niedomówień, komisja rewizyjna, której przewodniczący jak wszyscy zaskoczony był remontem, zasięgnie opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej czy doszło do naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Według RIO samorząd nie może prowadzić inwestycji na nie swoich terenach. A wszelka pomoc finansowa lub rzeczowa musi być poprzedzona uchwałami rady powiatu.

Radni nie podejmowali żadnych uchwał w sprawie remontu drogi a od wicestarosty Jerzego Kwiatkowskiego wiemy, że także zarząd powiatu takiej uchwały nie podejmował. I wiemy też, że starosta będzie chciał gmatwać, tłumacząc się z budowy drogi rzekomą umową wykonawcy z pracownikami bazy powiatu z Sielca.

O to, czy do remontu drogi dołożyła także gmina, zapytaliśmy wójt Wierzbicy, Zdzisławę Deniszczuk. Czekamy na odpowiedź. (bf)

News will be here