Kloszarda do aresztu

Brudni, śmierdzący i pijani, w biały dzień śpiący na ławkach we własnych fekaliach – chełmskie lumpy znów okupują teren wokół studni. – Mamy duży problem z pijakami na placu Łuczkowskiego – przyznaje straż miejska, która znalazła nowy sposób na walkę z nimi.

Zrobiło się ciepło, więc na drogi wyjechały rowerowe patrole straży miejskiej. Głównie funkcjonariusze kierują się w stronę bulwaru nad Uherką, gdzie grupują się i piją młodzi ludzie. Pierwsze mandaty za spożywanie w miejscu publicznym (100 zł) już się posypały. Na szczęście „jeszcze” nie ujawniono żadnych aktów wandalizmu, jak to nieraz miało miejsce w poprzednich sezonach.

Największy problem jednak straż miejska – i nie tylko, bo przede wszystkim sami chełmianie – mają problem z pijaństwem na pl. Łuczkowskiego. Widok brudnego, śmierdzącego, oddającego mocz czy śpiącego na ławce pijaka to już norma. Wraz z nastaniem ciepłych dni bezdomni i wyniszczeni alkoholem wychodzą ze swoich nor i od rana do nocy okupują centrum. O ile na przeciętnego chełmianina straż miejska nakłada grzywnę w postępowaniu mandatowym na podstawie ustawy, to w ich przypadku jest to bezsensowne działanie.

– Inaczej sprawa wygląda w przypadku osób bezdomnych spożywających alkohol, na których mandaty nie działają, bo ich po prostu nie płacą, a nadal spożywają alkohol w tych samych miejscach – mówi Mariusz Gałęziowski, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. – W przypadku popełnienia przez osoby bezdomne takiego wykroczenia, często związanego z dopuszczeniem się nieobyczajnego wybryku czy zaśmiecenia miejsc publicznych, straż miejska po podjęciu i przeprowadzeniu czynności wyjaśniających kieruje wnioski o ukaranie do sądu.

Jeżeli sąd nałoży grzywnę i delikwent jej nie zapłaci, kara zostanie zamieniona na areszt, a to daje takiemu człowiekowi do myślenia i po wyjściu z aresztu często zmienia miejsce przebywania, a tym samym popełnienia tego typu wykroczeń. Dodatkowo straż miejska, realizując zadania ustawowe, doprowadza osoby nietrzeźwe do izby wytrzeźwień lub miejsca zamieszkania, jeżeli osoby te swoim zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu lub zagrażają życiu lub zdrowiu innych osób – dodaje komendanta SM. (pc)

News will be here