Kluby czekają na debatę

Szumnie zapowiadana w styczniu br. debata o chełmskim sporcie jeszcze się nie odbyła i nie wiadomo, czy przed wakacjami dojdzie ona do skutku. A jest potrzebna, bo kluby narzekają nie tylko na zbyt małe dotacje z budżetu miasta, ale również nie najlepszą bazę do uprawiania sportu.

O potrzebie zorganizowania miejskiej debaty na temat chełmskiego sportu na komisji oświaty, kultury i sportu, która odbyła się jeszcze w styczniu br., mówił radny Stanisław Mościcki. W latach 2008-2017 będąc wiceprezydentem miasta odpowiadał za sport. Pomysł zrodził się po tym, jak o problemach finansowych głośno zaczęli mówić działacze Chełmskiego Klubu Sportowego „Chełmianka”.

W 2019 roku urzędnicy na cały sport zaplanowali nieco ponad 700 tys. zł, czyli o 100 tys. zł mniej, niż rok temu. Dodatkowych pieniędzy, by przeznaczyć je na miejskie kluby, w budżecie Chełma nie ma. Dla porównania miasto Zamość na swoje kluby podzielił kwotę 1,9 mln zł, a Biała Podlaska prawie 1,4 mln zł.

Pomysł wspólnego spotkania i rozmowy o teraźniejszości i przyszłości chełmskiego sportu spodobał się przewodniczącemu komisji Markowi Sikorze, który szybko powołał roboczy zespół, mający ustalić charakter i termin debaty. Znaleźli się w nim on sam oraz Mościcki i radni Katarzyna Janicka, a także Dariusz Grabczuk.

Debata miała odbyć się po feriach zimowych. Magistraccy urzędnicy poprosili wszystkie kluby o przygotowanie informacji na temat ich funkcjonowania w rozbiciu na sprawy sportowe, organizacyjne i finansowe. Działacze stanęli na wysokości zadania, udzielając odpowiedzi w wyznaczonym terminie do 10 marca. Minęły już prawie dwa miesiące, a debaty jak nie było, tak nie ma. I nie zanosi się na to, by odbyła się jeszcze przed wakacjami.

Przewodniczący komisji, Marek Sikora, gdy zapytaliśmy go, kiedy odbędzie się debata, za wiele nie powiedział. Podkreślił jedynie, że termin mieli ustalić urzędnicy. Jeszcze w lutym radny Sikora w sprawie debaty i perspektywy rozwoju sportu w mieście złożył interpelację do prezydenta Jakuba Banaszka, pytając m.in. o termin spotkania. Z jego upoważnienia odpowiedzi udzielił wiceprezydent Andrzej Kosiniec.

Stwierdził, że kluby miały przygotować do 10 marca br. informacje na temat swojego funkcjonowania, a data debaty zostanie ustalona wspólnie z roboczym zespołem wyłonionym spośród radnych. Mija drugi miesiąc i konkretów wciąż brak. Albo urzędnicy o sprawie zapomnieli, albo uznali, że w mieście są o wiele pilniejsze problemy do rozwiązania, a działacze sportowi mogą poczekać. (s)

News will be here