Kobiety mafii i Janek

Gdy Patryk Vega kręci nowy film, od razu wiadomo, że w najbardziej kontrowersyjnej i gorszącej scenie wystąpi nie kto inny jak Jan Fabiańczyk z Rejowca. Były policjant kryminalny, a od kilku lat ulubieniec sławnego reżysera.

O Janie Fabiańczyku zrobiło się głośno pod koniec 2015 roku, gdy okazało się, że to właśnie on (pochodzący z Rejowca były policjant, pracował w komendach w Chełmie i stolicy) jest pierwowzorem głównego bohatera filmu Patryka Vegi, „Pitbull. Nowe porządki” oraz bohaterem debiutanckiej książki Vegi. Po niecałym roku już było widać, że to dopiero początek sławy Janka „Majami” i przyjaźni ze sławnym reżyserem. Od tamtej pory nie tylko doradzał na planie, ale też zagrał we wszystkich jego filmach (wystąpił nawet w produkcji z Ewanem McGregorem). W ubiegłym roku był „Botoks” – zły, mocno kontrowersyjny, obrzydliwy i… bijący rekordy popularności. A w najbardziej szokującej scenie zoofilii wystąpił oczywiście Janek, bo Vega ma na niego zawsze jakiś „ciekawy” pomysł. Zagrał policjanta, ojca dziewczyny „zakleszczonej” podczas dwuznacznej sytuacji z owczarkiem niemieckim (Wpada do sypialni razem z wezwanymi na miejsce ratownikami medycznymi, pies odgryza mu palec, a on do niego strzela). Widzowie odwracali wzrok, ale on sam twierdził, że takie sytuacje miały miejsce w czasie w pracy policjanta.
Teraz Janka możemy oglądać w „Kobietach mafii”, które wchodzą właśnie do kin – jak zwykle najbardziej obrzydliwa i kontrowersyjna scena jest zarezerwowana właśnie dla niego.
– Gram „Kazka”, gangstera z zarządu grupy żelibowskiej. W jednej scenie mamy uprawiać ze swoim szefem grupy seks oralny. Zmusza nas do tego filmowa „Niania”, czyli Agnieszka Dygant. Fragment tej sceny pojawił się nawet w oficjalnym zwiastunie filmu – mówi Jan. – Tak w ogóle Agnieszka uratowała mi życie (śmiech). To bardzo ciepła osoba, moja bliska przyjaciółka, uwielbiam ją. Przy scenie, w której leżę na ziemi z odciętą nogą, pracowaliśmy blisko cztery godziny, a na dworze było -4 stopnie. Okropny ziąb. Aga, jako jedyna gwiazda na planie, dostała żelowe ogrzewacze do rąk. Podeszła i powtykała mi je z każdej strony ciała, żebym się choć trochę ogrzał. Przyznam też, że – choć moja prawdziwa noga była zakopana w ziemi, a Wojtek odcinał sztuczną – i tak był lekki stres.
Kręcenie zdjęć do filmu trwało aż dwa miesiące, całymi dniami, w różnych miejscach, m.in. dzielnice Warszawy, Szwecja czy Maroko. To rekord Vegi, bo jak dotąd pracę na planie kończył po miesiącu. A jak zapowiada Janek, już niebawem, bo 1 marca, reżyser planuje rozpocząć zdjęcia do kolejnej produkcji. – Patryk zbierał materiały, przygotowywał się do tego przez osiem lat. Film będzie opowiadał o pedofilii i handlu dziećmi. Scenariusz już jest opracowany. To trudny temat, ale Patryk przedstawi problem w charakterystycznym dla siebie, groteskowym stylu. Pewnie i tam znajdzie się dla mnie jakaś rola, zobaczymy – dodaje. (pc)

News will be here