Koronawirus, a sprzedaż mieszkań

Koronawirus mocno wpłynął na sprzedaż lokali mieszkaniowych oraz liczbę nowych ofert z kwietnia 2020 r. Portal Rynekpierwotny.pl sprawdził gdzie miesięczne zmiany były największe. Gdzie deweloperzy najbardziej zwolnili w kwietniu? Jak na tle innych miast wypadł Lublin?


Kwiecień bieżącego roku można uznać za pierwszy miesiąc, w którym epidemia koronawirusa wywierała bardzo duży wpływ na rynek pierwotny. W marcu deweloperzy wprowadzali na rynek jeszcze wiele inwestycji zaplanowanych i przygotowanych na fali bardzo dobrej sprzedaży. Trzeci miesiąc roku przyniósł również finalizację transakcji uzgodnionych w rekordowo dobrym sprzedażowo styczniu i lutym. Potwierdzenie stanowią dane wskazujące, że w skali całego kraju marcowa liczba nowych ofert i sprzedanych nieruchomości deweloperskich była zbliżona do średniej z minionego roku.

Kwiecień przyniósł ogólnopolskie pogorszenie wyników dotyczących sprzedaży i liczby nowych ofert deweloperskich. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, gdzie miesięczne zmiany były największe. Okazuje się, że nie wszędzie kwietniowa sprzedaż spadła.

Warto przyjrzeć się statystykom dotyczącym zmiany liczby nieruchomości deweloperskich, które zostały wprowadzone na rynek w marcu i kwietniu 2020 r. Prezentowany wykres przedstawia informacje na ten temat z dwudziestu najważniejszych rynków w Polsce oraz pozostałych lokalizacji (uwzględnionych razem). Dane, które eksperci RynekPierwotny.pl przedstawili na wykresie informują na przykład, że w kwietniu liczba nowych mieszkań wprowadzonych do stołecznej oferty spadła o 11% względem marca. To niezbyt duża zmiana zważywszy na okoliczności rynkowe. O wiele większe spadki odnotowano między innymi na terenie Krakowa (-44%), Gdańska (-89%) oraz Poznania (-74%).

Pewnym zaskoczeniem wydają się natomiast duże dodatnie zmiany liczby nowych propozycji deweloperów z Wrocławia (+35%), Lublina (+69%) i Bydgoszczy (+38%). Na kilku mniejszych rynkach odnotowano jeszcze większe wzrosty. Przykład stanowi pow. poznański (+571%) oraz Szczecin (+413%). Z kolei w Gliwicach deweloperzy zrezygnowali z nowych inwestycji. Kolejnym ciekawym faktem jest tylko minimalna zmiana liczby nowych lokali i domów, które w kwietniu wprowadzono do sprzedaży na rynkach spoza pierwszej dwudziestki.

Informacje dotyczące sprzedaży deweloperów również wskazują, że kwietniowe zmiany nie wszędzie były ujemne. Przykładowo w Gliwicach sprzedaż nowych mieszkań wzrosła około trzykrotnie względem marca (+201%). Duże wzrosty odnotowano też na terenie pow. wejherowskiego (+176%) i wołomińskiego (+78%), Gdyni (+66%), pow. warszawskiego zachodniego (+48%), pruszkowskiego (+47%) oraz poznańskiego (+32%).

W skali całego kraju, kwietniowy bilans sprzedaży był jednak mocno ujemny (-41%), co wynikało między innymi ze sporych miesięcznych spadków widocznych na terenie Warszawy (-63% względem marca), Krakowa (-68%), Poznania (-66%) oraz Łodzi (-61%). Zaskakująco dobrze w kwietniu radził sobie natomiast wrocławski oraz gdański rynek pierwotny. Na pierwszym z nich odnotowano miesięczny spadek sprzedaży o jedną piątą, co jest dobrym wynikiem w obecnych okolicznościach. Z kolei kwietniowa sprzedaż nowych „M” na terenie Gdańska spadła tylko o 6%.

Kwiecień oprócz sporego spadku sprzedaży nowych „M” przyniósł informacje, które są bardziej optymistyczne dla deweloperów. Przykładowo prognoza Komisji Europejskiej zakłada, że polska gospodarka będzie jedną z najmniej dotkniętych kryzysem i odrobi prawie całą stratę PKB w 2021 r. Ta sama projekcja KE mówi również o wzroście bezrobocia do poziomu 7,5% pod koniec bieżącego roku. Wiele wcześniejszych prognoz było bardziej pesymistycznych. Jeżeli kolejne przewidywania makroekonomistów oraz sygnały z krajowej gospodarki będą pozytywne, to deweloperzy poczują się o wiele pewniej. Wpłynie to m.in. na poziom rabatów i liczbę promocji.

News will be here