Krótka radość z medalu

Marcin Polak i Michał Ładosz z Kolarskiego Klubu Tandemowego Hetman Lublin zaledwie kilkadziesiąt godzin cieszyli się z brązowego medalu wywalczonego w środę podczas pierwszego dnia Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio. W piątek Polska Agencja Antydopingowa poinformowała, że obaj sportowcy podczas przygotowań do zawodów stosowali niedozwolony doping – erytropoetynę (EPO).


Marcin Polak z przewodnikiem Michałem Ładoszem, reprezentanci Kolarskiego Klubu Tandemowego Hetman Lublin, pięciokrotni mistrzowie świata na szosie i torze jechali do Tokio by wreszcie zrealizować swoje marzenie, stanąć na olimpijskim podium. Pierwszego dnia zawodów Polacy w wyścigu na dochodzenie, na 4 km zajęli trzecie miejsce, zaledwie o niespełna 0,3 s wyprzedzając w walce o brąz Francuzów Alexandre’a Lloverasa i Corentina Ermenaulta. Zawodnicy Hetmana zasłużyli na wielkie brawa za niesamowitą walkę do końca – jeszcze na 800 metrów przed metą mieli stratę do rywali wynoszącą blisko sekundę! – W finale B jechaliśmy to, co mogliśmy, praktycznie przez pierwsze 15 okrążeń przegrywaliśmy z Francuzami. To była walka o jak najlepszy czas. Słyszeliśmy od trenera różnicę czasową, że traciliśmy sekundy. Ale na ostatniej rundzie udało nam się odrobić straty i o ułamek sekundy wyrwać brązowy medal! – mówił szczęśliwy po zakończeniu rywalizacji Marcin Polak, który przygodę z kolarstwem rozpoczął w 2000 roku, w wieku 18 lat, gdy do internatu szkoły dla osób niewidomych i niedowidzących przy ulicy Wyścigowej w Lublinie dotarł Andrzej Góźdź, prezes KKT Hetman, poszukując zawodników do lubelskiego klubu.

Radość z brązu naszego tandemowego duetu nie trwała długo. W piątek Michał Rynkowski dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) poinformował na jednym z portali społecznościowych, że brązowi medaliści paraolimpijscy z Tokio 2020 są podejrzani o naruszenie przepisów antydopingowych.

– Na podstawie międzynarodowej współpracy ekspertów i długofalowego profilowania kolarzy uznano, że stosowali oni EPO. To najpoważniejsze oszustwo dopingowe – napisał Rynkowski.

27 sierpnia POLADA wydała komunikat, w którym poinformowała, że „na podstawie długofalowego tworzenia profilu zawodników poprzez wykonywanie kontroli antydopingowych i wyników laboratoryjnych, a także na podstawie prowadzonego śledztwa przez Polską Agencję Antydopingową stwierdzono obecność zabronionej substancji w próbkach pobranych od obu sportowców”. Analiza wyników, szczególnie pod kątem tak trudnego do wykrycia EPO, jest niezwykle skomplikowanym procesem. Dlatego w działania zaangażowani byli międzynarodowi eksperci oraz dwa laboratoria akredytowane przez Światową Agencję Antydopingową w Warszawie i w Tokio. Wszystkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi procedurami. – czytamy w piśmie.

Całą sytuacją zaskoczony i zażenowany jest Andrzej Góźdz, prezes KKT Hetman. W rozmowie z tygodnikiem dziwi się, że informacja ukazała się dopiero po zdobyciu przez zawodników medalu w trakcie igrzysk, że nie wszczęto procedury wyjaśniającej przed zawodami lub dopiero po ich zakończeniu.

– A co będzie jeśli, w co mocno wierzę, te zarzuty się nie potwierdzą? Próbka B będzie negatywna. Nasi zawodnicy byli badani w Tokio i żadnych niedozwolonych środków w ich organizmach nie stwierdzono. Teraz zostali wycofani z zawodów, odebrano im możliwość kolejnych startów m.in. w czasówce i wyścigu ze stratu wspólnego, w których mieli szanse na kolejne medale – mówi prezes lubelskiego klubu.

Polska Agencja Antydopingowa w komunikacie tłumaczy, że wcześniejsze wydanie wyników nie było możliwe, ponieważ mogłoby prowadzić do niesprawiedliwego oskarżenia kolarzy. – POLADA współpracowała w tym zakresie z WADA, Międzynarodową Unią Kolarską, Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim oraz ITA. Efekt tej długoterminowej i intensywnej międzynarodowej współpracy to kolejny dowód na to, że żaden dopingowicz nie może i nie powinien czuć się bezpiecznie – dodał Rynkowski.

Kluczowa informacja o potwierdzonym przypadku dotarła do POLADA 26 sierpnia. Po dokonaniu wewnętrznej weryfikacji, sportowcy zostali poinformowani o podejrzeniu naruszenia przepisów antydopingowych niezwłocznie, dzień później. Tego samego dnia Polska Misja Paraolimpijska po otrzymaniu wiadomości od Międzynarodowej Unii Kolarskiej postanowiła wycofać naszych zawodników z kolejnych startów w igrzyskach. W przypadku potwierdzenia analiz próbek B i po wydaniu ostatecznej decyzji właściwych organów zawodnikom grozi odebranie tytułu brązowych medalistów igrzysk paraolimpijskich, a także czteroletnia dyskwalifikacja.

BS

News will be here