Krzyki o progi – różnica zdań podgrzała atmosferę

Podczas sesji absolutoryjnej pomiędzy radnymi doszło do kłótni o progi zwalniające na drodze Sielec – Kumów. Grupa mieszkańców podpisała się pod wnioskiem o ich demontaż, ale jednym ze zwolenników „leżących policjantów” jest radny Jerzy Korpul.

Jedną z interpelacji na początku sesji złożył radny Jerzy Korpul, wnosząc o przedstawienie kosztów zakupu paliwa dla poszczególnych jednostek gminnych OSP, a także przedstawienie „kosztów zapłaty za godziny pracy” druhów z OSP Leśniowice. Z kolei końcówkę obrad zdominowała ostra wymiana zdań pomiędzy nim a Grzegorzem Michalczukiem, który w punkcie „wolne wnioski” złożył pismo z podpisami mieszkańców gminy Leśniowice domagającymi się usunięcia spowalniaczy na drodze Sielec – Kumów.

– Jest problem z dojazdami do pól, bo sprzęt jest coraz droższy, coraz cięższy, łamie się i pęka na tych progach, a i autobusy szkolne też się niszczą – wyjaśniał radny G. Michalczuk. – Wszyscy mijają bokiem te spowalniacze. Prosimy o pozytywne rozpatrzenie naszej prośby. Mieliśmy na komisji tam pojechać i ocenić sytuację, ale nie było kworum.

Głos zupełnie odmienny w tej sprawie zabrał radny Korpul, który tłumaczył, że w sąsiedniej gminie Chełm jest ponad 40 spowalniaczy i nikomu to nie przeszkadza. I nie tylko tam tak jest. Jako przykład podał też Kolonię Kamień, nie wiedząc, że tam akurat niedawno progi zdemontowano. Radny Korpul zwrócił się w tej sprawie do obecnego na sesji Jerzego Kwiatkowskiego, wicestarosty powiatu chełmskiego, ale ten odparł wprost, że on jest zwolennikiem zdejmowania progów, bo nic nie zastąpi zdrowego rozsądku.

– Ale, panie wicestarosto, u nas są małe dzieci! – argumentował radny Korpul, na co G. Michalczuk odpowiedział mu, że on też ma małe dzieci, ale ich pilnuje. Radni zaczęli się przekrzykiwać. G. Michalczuka wsparł w tej ostrej wymianie zdań jego ojciec – Czesław Michalczuk, sołtys Kumowa Plebańskiego.

– Tego problemu krzykiem nie rozwiążecie, trzeba mądrze – stwierdził sołtys Michalczuk. – Rada pana Korpula, abyśmy sobie jeździli inną drogą, mnie boli. Dziś bandę robi w Sielcu, ludzi podpuszcza, a to nikomu nie służy. Niech komisja się zbierze, pojedzie i oceni.

Ta sytuacja niektórych zniesmaczyła. Wcześniej humory wszystkim raczej dopisywały, bo w punktach poprzedzających ten spór jednogłośnie podjęto uchwały w sprawie udzielenia wotum zaufania, a także absolutorium dla Joanny Jabłońskiej, wójt gminy Leśniowice. Dostała ona kwiaty i gromkie brawa, a wicestarosta Kwiatkowski nie szczędził pochwał.

– Jestem pod wrażeniem: budżet gminy wynosi szesnaście milionów złotych, a pozyskane z zewnątrz dotacje to piętnaście milionów złotych – stwierdził wicestarosta Kwiatkowski. – Chyba żaden samorząd gminy nie może pochwalić się taką skutecznością. To zasługa pani wójt, radnych i pracowników.

Podczas debaty nad stanem gminy za 2021 r. ks. Jacenty Sołtys, wiceprzewodniczący Rady Gminy Leśniowice, ubolewał tylko nad tym, że brakuje pracy dla młodych, którzy muszą wyjeżdżać „za chlebem”. Przewodniczący Wierzchoś stwierdził, że to raczej problem do rozwiązania dla parlamentarzystów, ale sam też żałował, nie po raz pierwszy na sesji, że rodzi się coraz mniej dzieci.

– Ale idziemy w dobrym kierunku, przebudowywane są drogi, a to podstawowa potrzeba. Dziękujemy w imieniu całej rady – stwierdził przewodniczący Wierzchoś.

Za jednogłośne udzielenie absolutorium i wotum zaufania dziękowała też wójt Jabłońska.

– Za każdą informacją ujętą w raporcie, czy sprawozdaniu finansowym kryje się wysiłek, kompetencje i determinacja pracowników urzędu i podległych jednostek – stwierdziła wójt Jabłońska. – Nie dałoby się tego wszystkiego osiągnąć bez sprawnie działającej administracji oraz wsparcia ze strony rządu, radnych, sołtysów, strażaków OSP, kół gospodyń wiejskich i wszystkich mieszkańców angażujących się w życie naszej gminy. (mo)

News will be here