Kurator i prokurator przyjrzą się szkole w Lisznie

Dyrektor SP w Lisznie Ireneusz Nowosad zapewnia, że nic złego się nie dzieje i żadnego konfliktu w szkole nie ma. Przewodnicząca rady rodziców Justyna Izak jest jednak innego zdania i choć o szczegółach mówić nie chce, nie ukrywa, że pewnych działań dyrekcji nie aprobuje. Nieoficjalnie dowiedziała się właśnie, że za jej plecami próbowano pozbawić ją tej funkcji. Temu, co dzieje się w szkole, mają przyjrzeć się kurator oświaty i prokuratura, do której wpłynęły oficjalne zawiadomienia.

Sprawą zainteresowała nas jedna z Czytelniczek. – Nie znam szczegółów, bo nie jestem członkiem rady rodziców, ale dotarły do mnie informacje, że w szkole odbyło się jakieś zebranie, na którym przewodnicząca rady rodziców została odwołana. Podobno za to, że ośmieliła się wytknąć dyrektorowi jakieś nieprawidłowości. Jeśli tak się stało, to bardzo zła i nieprzemyślana decyzja, bo pani przewodnicząca to osoba bardzo zaangażowana w życie naszej szkoły – przekazała nam nasza informatorka.

Ireneusz Nowosad, dyrektor Szkoły Podstawowej w Lisznie, zapewnia, że nie jest z nikim w konflikcie, a w sprawy rady rodziców, nawet jeśli jej członkowie się ze sobą ścierają, stara się nie ingerować.

– Rada rodziców jest niezależnym organem, a ja nie wtrącam się w jej decyzje. Wiem, że członkowie spierają się między sobą, ale to są ich sprawy. Jako dyrektor nie mam kompetencji, aby się tym zajmować. Mogę jedynie pomóc w organizacji spotkań i dbać o to, żeby mieli gdzie zrobić zebranie. Staram się współpracować ze wszystkimi, z nikim się nie konfliktuję, bo nie mam tego w zwyczaju, choć bywają sytuacje, że ktoś próbuje wplątać mnie w jakieś personalne rozgrywki. Uważam, że wszystkie organy szkoły powinny działać dla jej dobra, a nie dla partykularnych interesów. Dlatego wierzę, że jeśli w radzie jest jakiś konflikt, uda się go zażegnać – mówi dyrektor.

Sprawę zebrania, na którym miała zostać odwołana przewodnicząca, dyrektor komentuje oszczędnie, tłumacząc znów, że to sprawa rady, a tematy poruszane przez to gremium na zebraniach przed podaniem ich do ogólnej wiadomości, są – a przynajmniej powinny być – objęte klauzulą tajemnicy.

Justyna Izak, która na początku tego roku szkolnego została wybrana przewodniczącą rady rodziców, nie ukrywa, że współpraca pomiędzy nią a dyrektorem Nowosadem od kilku miesięcy nie układa się najlepiej. Wskazuje, że niektóre działania dyrekcji, w jej ocenie, są sprzeczne nie tylko z Regulaminem Rady Rodziców, ale również prawem oświatowym i karnym, a sam konflikt pojawił się, kiedy poprosiła o przekazanie jej dokumentów dotyczących rady rodziców.

– Nie mogę mówić o pewnych szczegółach. Powiem oględnie, że chodzi o działania, których nie aprobuję. Jako przewodnicząca jestem zobowiązana do godnego i uczciwego reprezentowania rodziców w naszej szkole, dlatego podjęłam stosowne kroki – komentuje J. Izak.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, miałoby chodzić m.in. o nieprawidłowości w szkolnej dokumentacji i „dziwne” zmiany dokonywane w składzie rady rodziców.

Przewodnicząca Izak przyznaje, że dotarły do niej informacje, że w czwartek 23 marca odbyło się jakieś zebranie rady rodziców bez jej udziału, na którym podjęto decyzję o jej odwołaniu z funkcji przewodniczącej.

– Zebranie podobno zwołał dyrektor szkoły, ale zgodnie z Regulaminem Rady Rodziców prawo to przysługuje jedynie przewodniczącej samoistnie lub też na wniosek 1/4 członków rady lub wniosek dyrektora, który powinien wpłynąć do mnie. Oczywiście nie wpłynął, a zatem uchwały podjęte na nieformalnym zebraniu, zwołanym z naruszeniem przepisów, nie mają mocy prawnej. Zresztą dotąd formalnie nie poinformowano mnie o moim rzekomym odwołaniu i jego powodach. Kroki prawne w te sprawie zostały już podjęte – mówi przewodnicząca.

Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do chełmskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Lublinie.

– Wpłynęło do nas pismo dotyczące współpracy dyrektora z radą rodziców w kontekście postanowień statutu szkoły. Będziemy wszczynać postępowanie wyjaśniające – informuje Arkadiusz Kwieciński, dyrektor delegatury.

Zawiadomienie dotyczące SP w Lisznie wpłynęło także do prokuratury.

– Takie pismo wpłynęło do nas w poniedziałek i będzie weryfikowane, ale za wcześnie, aby mówić o jakichkolwiek szczegółach – mówi Piotr Szafrański, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.

Do tematu wrócimy. (w)

News will be here